3. Dziękuję Toby

5 1 0
                                    

Rozmawiałam z chłopakiem dobre kilka godzin. Świetnie sie dogadywaliśmy. Był naprawdę ciekawą osobą. I te brązowe oczy. Było w nich coś takiego.
Nawet nie zauważyłam jak zaczęło się ściemniać.

-Patrz już nie pada. Bardzo Ci dziękuję, że mogłam tu zostać. Powinnam już iść.

-Nie ma sprawy. Jak obiecałem odprowadzę cię. Nie powinnaś chodzić sama po nocy.

Wyszliśmy z domu. Toby znał drogę do miasta, więc to on prowadził.

-Mam nadzieję, że jeszcze się kiedyś spotkamy- powiedział chłopak.

-Tak, ja też. Naprawdę miło mi się z tobą rozmawia Toby.

-Co powiesz na koleżeński wypad jutro po szkole?

-Myślę, że znajdę chwilę.-zaśmialam się- To tu- wskazałam na blok- Jeszcze raz dziękuję za wszystko.

-Naprawdę nie masz za co. To do zobaczenia jutro. A i masz - podał mi karteczkę- to mój numer.

-Do jutra.

Powiedziałam i weszłam do bloku. Otworzyłam drzwi od mieszkania i weszłam po cichu do środka.

-Gdzie byłaś?-Igor

--Wszystko ci wytłumaczę.

-Nawet telefonu nie potrafisz odebrać?!- krzyknął i podszedł do mnie. Wystraszyłam się i zakryłam rękoma

-Zepsuł mi się. Naprawdę przrpraszam.

--No dobra jak zamierzasz tak kłamać to ok. -szarpnął mnie-  To ciekawe. Znikasz na cały dzień i wracasz w męskiej bluzie.

Miałam na sobie jego bluzę. Jak mogłam zapomnieć.

-To nie tak. Ja po prostu zapomniałam kurtki i...

-Zamknij się! Myślisz, że jestem taki głupi? -uderzył mnie raz, potem drugi.

Zaczęłam krzyczeć, ale wtedy uderzył mnie jeszcze mocniej.

Obudziłam się po 11:00. Nie wstałam do szkoły. Świetnie. Wszystko mnie bolało. Leżałam na łóżku. Igor musiał mnie położyć. Nie pamiętam nic co było potem. Musiałam zemdleć. Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki. Gdy spojrzałam w lustro przeraziłam się. Miałam siną twarz. Podbite oko rozerwana warga i łuk brwiowy. Nigdy tak mnie nie pobił. Zawsze przepraszał.

Odwołałam spotkanie z Tobym. Nie mogłam pozwolić, żeby mnie taką zobaczył.

Ticci Toby- "Miłość od pierwszego wejrzenia"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz