(Nie) miło poznać

10 0 0
                                    

Słyszałam nad głowa jedynie pojedyncze szepty, a nawet krzyki. Przez upadek na chwile moja widoczność się ograniczyła. Podniosłam się szybko do siadu. Podniosłam wzrok jeszcze wyżej, dopiero teraz zauważyłam znaną sobie sylwetkę. Moje oczy otworzyły się szerzej, a serce znacznie przyspieszyło. Shawn.. Shawn Clarkson. Syn jednej z bogatszych rodzin w moim kraju. Zarazem usposobienie subtelności, spokoju i cholernej przystojności. Jednakże z drugiej strony rozczarowanie rodziców, rodziny i również wróg Ethan'a. Wróg mojego przyjaciela jest moim wrogiem. Proste, czyż nie?

Zaciągnęłam sukienkę w dół i rzuciłam gardzące spojrzenie prosto w tęczówki bruneta w ,których odbijały się światła latarnii obok nas.

- Oh.. Kogo my tu mamy.- Zaczął szczerząc się. Podszedł parę kroków w moją stronę.- Moja ulubiona babochłopka próbuje być seksowna?

- Odpierdol się.- Krzyknęłam zaciskając mocno zęby. Brunet jedynie zachichotał na to.
Czując jak gniew zaczyna buzować w mojej krwi zerwałam się z miejsca i ruszyłam w jego stronę. W oczach Shawn'a nie kryła się żadna przestroga, z deka zaniepokoiło mnie to, jednak mimo wszystko stanęłam przed nim. Bez dłużej chwili zawahania oddałam swój gniew wymierzając cios prosto w twarz bruneta. Cofnęłam się na bezpieczna odległość słysząc za sobą gwizdy i inne małe pochwałki.
Uśmiechnęłam się szeroko i zwróciłam już w stronę Ethan'a gdy zobaczyłam jak oczy innych otwierają się znacznie szerzej. Ponownie obróciłam się o 180°.

Ku mojemu zdumieniu Shawn stał dalej w tej samej pozycji, krew spływała z jego nosa po brodzie z niej natomiast pojedyncze krople skapywały na biała koszulę. W tej chwili moje ciało przeszedł nie znany wcześniej dreszcz, a sumienie zaczęło buzować.
Z lekkim wstydem, którego genezy nie znałam sięgnęłam dłonią do swojej torebki. Gdy złapałam opuszkami palców na jej dnie opakowanie chusteczek usłyszałam drżący głos bruneta.

- Nie, zostaw.

Podniosłam twarz ku górze zostawiajac dłoń w torebce. Czułam się totalnie zmieszana zarówno swoim jaki jego zachowaniem.

-Przynajmniej te lekcję nie idą na marne.- Powiedział wycierając pięścią krew. Polizał czerwona ciecz po chwili wpuszczając na twarz grymas.- Kwaśna.- Sprostował.

Pokręciłam lekko głową wyjmując dłoń z torebki która zamknęłam na magnetyczny zamek. Skrzyżowałam ręce pod biustem wiercąc wzrokiem dziurę w torsie Shawn'a. Nie wiedzieć czemu nie chciałam a wręcz nie mogłam przenieść wzroku wyżej, na oczy.
Po chwili ciszy chłopak jedynie zwrócił się do mnie plecami i odszedł w przeciwną stronę. Moje oczy zaświeciły się, cała grupa zaczęła szeptać między sobą. Odwróciłam się w stronę Ethan'a dopiero teraz przytomniejąc. Podbiegłam do niego i zakładając jego dłoń na swoim ramieniu pomogłam wstać. Oboje ruszyliśmy w stronę domu, na górne piętro z pokojami. Zajęliśmy jeden z nich, mały pokoik z wielkim łóżkiem na środku. Posadziłam przyjaciela na jego środku.

———————————————————————————
Taaak wiem, znowu przerwa. Jednak mam wielkie nadzieje, że zacznę pisać częściej i mniej więcej takiej długości rozdziały.
Miłego dnia/ wieczorku życzę!❤️

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 26, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Nie Przepuszczę CiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz