a child from hell

49 6 7
                                    

(W miediach macie wizualizację tego jak w tym opowiadaniu wygląda Jimin)

Taehyung POV.

Dużo się o tym mówi, że strasznie boli dupsko przy analu. No boli. Kook do dnia dzisiejszego nie miał drugiej tak udanej kolędy.

Pewnego dnia mój syn poprosił mnie o opowiedzenie mu bajki na dobranoc. Oto ona:

Byłem wyjątkowo niedojebanym dzieciakiem, z tym niedojebaniem poszedłem do ojca: tato, czuję się taki niekompletny. Ojciec na to: no,Taehyung to całkiem prawdopodobne, bo większość ciebie poszła na cyce matki.

- Tato a jak ja powstałem? - spytał czterolatek siedząc na moich kolanach kiedy to ja grałem w fife.

- No słuchaj pukałem ojca na plebanii w rytmie cza cza i dzwonów kościelnych

- Co?

- No przeczytaj poprzedni rozdział

- Nie umiem czytać

- Bo jesteś niedojebany - mruknąłem cicho fałlując jakiegoś Lewandowskiego.

- Tak jak ty tato?

- Słuchaj no ty mały kurwiu...

- Taehyung jak możesz sie tak zwracać do dziecka?! - i oto on niszczyciel dobrej zabawy, pogromca uśmiechów dzieci - Jeon Jeongguk we własnej osobie.

- Tatusiu ale tata Tae powiedział że kurwa po orikitanojańsku znaczy kochać - chłopiec z szerokim uśmiechem podbiegł do chłopaka przytulając sie do jego nóg.

- Taki język nie istnieje aniołku

- Weź ty pojebie wypędzisz z niego szatana! Jak możesz do niego mówić aniołku?! Nie pamiętasz że jestem księdzem a to moje dziecko w dodatku zrobione z chłopakiem?! W OGÓLE SKĄD TY MASZ MACICE

- NIE MAM, TO TWOJE DIABELSKIE PLEMNIKI ZAPŁADNIAJĄ WSZYSTKO CO SIE RUSZA - wykrzyczał przy okazji wypluwając mi na twarz miliard bakteri i wirusów.

- PÓJDZIESZ ZA TO DO PIEKŁA!! - nie kłamie, na serio mam wtyki tam na dole.

- JUŻ MAM W NIM MIEJSCE PRZY TRONIE LUCKA - aha czyli on jednak też ale uwaga uwaga zwrot akcji nagle mały Jimin zaczął w szaleńczym tempie obracać sie wokół własnej osi krzycząc przy tym jak zażynany bóbr

- Przeczekajmy to - sapnąłem i opierając sie  o ściane patrzyłem jak moje dziecko robi fikołki w powietrzu. Nie zrozumcie mnie źle, to wcale nie tak że nie interesuje mnie los mojego bachora. Znaczy troche w tym prawdy jest ale olałem to głównie dlatego że taka sytuacja zdarza się przynajmniej 5 razy dziennie i nie robi na nas wrażenia.

- Ej kiedy ci przyjdą te kadzidła z Polski? Wiesz on ma już 4 lata i dokładnie tyle czasu czekamy aż go wyegzorcyzmujesz...

- No co Ci poradzę? To Poczta Polska - westchnąłem głośno po raz setny sprawdzając na ich stronie czy przesyłka została wysłana (an: ja codziennie sprawdzając czy wysłali mi BE starter pack)

- To by wiele wyjaśniało...

- Czemu każde zdanie kończysz trzema kropeczkami?

- Bo mogę... - lol dziwny z niego typ

- A ok, o patrz spadł. Weź zobacz czy sie nie zabił

- O MATKO TAEHYUNG ON MA ZŁAMANĄ RĘKĘ SZYBKO POMÓŻ MU WYCIĄGAJ RURZDRZKE I ŻÓCAJ ZAKLENCIE!! REPARO - spełniając prośbe chłopaka zacząłem rozpinać pasek od spodni co spotkało się z jego disgusted jękiem i głośnym spotkaniem JEGO dłoni z JEGO czołem. Dobrze że nie moim bo skubany ma sporo siły.

- No kazałeś mi wyciągnąć różdżkę to o co ci chodzi?

- No ale tego patyka a nie ten szatański słup. Ej on sie wykrwawia! - w zabójczym tempie wyciągnałem kija z dupy i celując w ciało tego gówniarza wykrzyczałem AVADA KEDAVRA

- Jasny chuj Taehyung zabiłeś nam dziecko! Jesteś księdzem do cholery wiesz co sie teraz stanie?

- Pewnie nic, wsadzimy go do beczki i zakopiemy jak Megan a zaraz zrobimy sobie nowe.

- To później chodźmy do sypialni ty mój bezbożniku...

KONIEC

*Reparo - zaklęcie naprawiające
*Avada Kedavra - zaklęcie zabijające

Tak se o bo mi sie nudzi

bad priest | taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz