Wstałam do walizki wyjęłam z niej białe spodnie z wysokim stanem i siwą bluze z kapturem.Wzięłam kosmetyczkę po czym zrobiłam mój codzienny makijaż składający się z fluidu i tuszy do rzęs.Zabrałam włosy w wysokiego kucyka wyszłam z przydzielonego mi pokoju.Skierowałam się do pokoju wychowawców delikatnie zapukałam do uchylonych dziś i weszłam.(P-A to Pani Ania)
-Ja:Dzień Dobry mam na imię T/I. Monika i Zuzia mówiły że pani prosiła żebym tu przyszła.-Kobieta wyglondała na miłą i wyrozumiałą osobę była raczej w średnim wieku może miała tak na oko ok 40lat.
P-A:Tak prosiłam rzeby po ciebie poszły ponieważ z naszego domu dziecka zazwyczaj adoptują młodziesz jak i dzieci osoby z krajów azjatyckich głównie z Koreji Południowej.Dlatego będziesz musiała uczyć się koreańskiego.Narazie to wszystko co musisz wiedzieć ić na stołówkę na śniadanie sprubój się z kimś zaprzyjaźnić ponieważ przez pierwszy miesiąc nie możesz wychodzić sama tylko z kimś.
-Ja:Dobrze rozumiem to ja już pójdę.-Wyszłam po drodze spotkałam Zuzue która mnie zaczepila.
-Z:I jak było pewnie ci mówiła o nauce koreańskiego.-powiedziała
-Ja:Tak dokładnie.Ten dom dziecka zajmuje się jeszcze czymś? -zapytałam się bo byłam ciekawa jej odpowiedzi i chciałam wiedzieć coś więcej na temat tego miejsca.
-Z:Naprzykład jak jesteś koreanką to szukają twojej rodziny w Korei np biologicznego ojca albo rodzeństwa.-odpowiedziała mi szczerze co było po niej widać.
-Ja:Chciałabyś iść że mną na stołówke?Nie chcę mi się samej.-zapytałam
-Z:Jasne Monika ma dzisiaj dyżur na stołówce wię pewnie da ci kawę a nie tą herbatę ochydną.
Skierowałem się z Zuzią w strone stołówki.Miałyśmy po drodze napalonych dwóch chłopaków.Zaraz po tym skręciłyśmy w lewo i byłyśmy na stołówce.Na śniadanie były tosty. Znim przyszła Monika zdążyłam sprubować herbaty.Zeczywiście była nie dobra.
