Było już dobrze po dwunastej a Amber nadal nie wstała z łóżka, o trzynastej miały przyjść jej przyjaciółki i iść razem do sklepu i na obiad co dla niej (jak i pewnie połowy jej przyjaciółek, które w większości są okropnymi śpiochami) będzie śniadaniem. Nie musiała się spieszyć z ubieraniem, bo znając życie wszystkie przyjdą spóźnione o conajmniej piętnaście minut, nie musiała też sprzątać bo wszystko zdążyła ogarnąć wczoraj, nawet kupiła przekąski które normalnemu człowiekowi powinny starczyć na tydzień, ale jej i reszcie wystarczą one na tylko jeden wieczór spędzony razem. Leżała tak myśląc o swoich przyjaciółkach jeszcze dwadzieścia minut ale uznała że nie przyjmie dziewczyn w piżamie, a więc wstała ubrała się w jakiś dres mówiąc sobie w myślach że później się przebierze i dała jeść swojemu chomikowi Rudolfowi w tym samym czasie myjąc zęby. Usłyszała pukanie do drzwi i spojrzała na zegarek zdając sobie sprawę że dopiero za dziesięć minut powinny przyjść dziewczyny, ale wzruszyła ramionami i poszła otworzyć drzwi z ustami całymi w pianie i szczoteczką do zębów w buzi, spojrzała przez wizjer i zobaczyła Claudie z dwiema torbami przewieszonymi przez ramię.
-Hej, ty tak szybko?- zapytała wyciągając szczoteczkę z buzi i wycierając skarpetą odrobinę pasty z podłogi, która kapnęła z jej różowo-białej szczoteczki do zębów
-Taak, pomyślałam że ci trochę pomogę, ale chyba dajesz sobie sama świetnie radę.- powiedziała ze śmiechem patrząc jak Amber wyciera skarpetą pastę do zębów. - A poza tym na dworze czeka Bella, znaczy chowa nasze rowery.
-Co masz w torbach?- zapytała McNulty lekko wychylając się do przodu, żeby zobaczyć jakie "skarby" jej przyjaciółka przytachała ze sobą
-W jednej są moje i Belli ciuchy a w drugiej jedzenie.- powiedziała lekko unosząc po kolei najpierw torbę z ciuchami a później tą z jedzeniem.
-Już kupiłam żarcie, ale znając żołądek Natalii nic się nie zmarnuje.- zaśmiała się
-AMBER!!- automatycznie wzrok obu dziewczyn powędrował w stronę owego krzyku, który ostrzegał przed nadejściem Belli, która jak widać uporała się ze schowaniem rowerów do garażu
-Wchodźcie i zróbcie sobie herbatę czy tam kawę, a ja się jakoś ogarnę.
Podczas gdy Claudia piła swoją ulubioną owocową herbatę, a Bella karmelowe cappuccino, Amber ubrała przyzwoite ubrania się i wyprostowała włosy, a wchodząc do salonu w którym siedziały dziewczyny potknęła się o kapcie swojego taty i prawie upadła na stolik na którym stały trzy kubki, podziękowała dziewczynom za zrobienie jej ulubionej jagodowej herbaty w jej ulubionym kubku przedstawiającym pomarańczowego potworka z czterema parami oczu zezującego na swój nos, upiła dwa łyki swojego napoju i dołączyła do rozmowy o nowym panu od muzyki, który przyszedł na zastępstwo za starą panią Barkley, ponieważ biedaczka ostatnio spadła ze schodów łamiąc sobie przy tym dwa żebra, nagle zabrzmiał dzwonek i otwierane drzwi do mieszkania i krzyk:
-SIEMA SZMACIURY
-Zamknij ryj ułomie, pewnie siedzą w salonie a ty drzesz morde jakby były na drugim końcu miasta.- wszystkie trzy dziewczyny równocześnie zerknęły na siebie i wybuchnęły niepochamowanym śmiechem trzymając się za brzuchy i opierając się jedna na drugiej, wiadome już było że przyszły Natalka i Olivia, które mieszkają obok siebie, ale są zupełnymi przeciwieństwami Olivia tworzy wokół siebie barierę sarkazmu i ironii ale tak naprawde jest w miare miła dla swoich przyjaciół, przyjamniej się stara, a Natalka aka Klapek jest duszą towarzystwa i jest chyba najbardziej lubiana z całej ich paczki. Nowo przybyłe dziewczyny zostawiły swoje rzeczy w pokoju Amber poszły do kuchni zaparzyć sobie kawy, Natalia zbożową, natomiast Olivia czarną
CZYTASZ
𝗪𝗘 𝗟𝗢𝗢𝗞 𝗦𝗢 𝗦𝗘𝗫𝗬
PoesíaInstagram poświęcony najlepszym osobą na świecie #gangwściekłychdresów Czyli chlanie, ćpanie i rzyganie zapraszam