broken

10 3 1
                                    

Dawniej wszystko co sprawiało radość było rzeczą, sprawą niewielką - teraz zaś potrzeba wielkiego powodu aby tą radość wywołać. Taehyung studiuje dziennikarstwo - kocha przelewać swoje emocje na papier (choć w tej pracy wykonuje się to w innej formie ; na polecenie pracodawcy). Wcześniej uczęszczał do liceum o profilu humanistycznym. Wszystko co robił było szczegółowo przemyślane. Nic nie było formą przypadku.
Miało się nawet wrażenie, że Taehyung promieniał na jakiekolwiek słowo. Kochał rozmawiać, kochał pisać, kochał żyć. Teraz wszystko co było dla niego bliskie, nagle straciło sens. Utracił także cel w życiu. Jego rodzice zamiast wspierać go w podjętej decyzji, wpajali mu że się do tego uniwersytetu nie nadaje a dziennikarzem mógłby zostać zaledwie w szkolnej gazetce.
Gdy utracił nadzieję, spotkał chłopaka który pomógł mu z tego smutku się wydostać. Był niczym mesjasz, który obdarowywał słowem kruche, delikatne dusze które potrzebowały pomocy.    
  Westchnąwszy, oparł się o ścianę. Zastanawiał się nad tym co nastanie później, gdy wreszcie zostanie lekarzem. Nagle usłyszawszy donośny płacz, zwrócił się w stronę dźwięku. Nie dowierzał. Twórcą hałasu (ale jakże bolesnego) był przepiękny blondyn o ciemnych oczach. Jego dłonie oplatywały kosmyki, a twarzą zwrócony był do drzwi w których lekcje miał Jungkook. Nie myśląc dłużej, podbiegł do (zapewne) młodszego od niego mężczyzny. Na oko miał około dwadzieścia lat. Miał dwadzieścia lat, a cierpiał okrutnie, stanowczo, rozdzierająco.
Gdy oboje natknęli się na swój wzrok - Jungkook aby złamać opierającą ich barierę, uśmiechnął się promiennie. Ukucnąwszy przy szczupłym (wręcz wychudzonym chłopaku. jego nogi były tak małe, tak delikatne, że Jungkook bez najmniejszego problemu mógłby otulić je za pomocą jednej dłoni) blondynie, zaczął się krępować. Nagle płacz zamienił się w ciszę, a cisza w najokrutniejszego kata - odcinał ich myśli niczym głowy które oznaczały przejście na drugi świat. Tutaj drugim światem była nagła zmiana postawy. W jednej części życia był wrażliwa osoba, kochającą - zaś w drugim był mściwym, diabolicznym i brutalnym człowiekiem ; Jungkook miał inną definicje bycia katem. Przerwał ból w prawdziwy ból - przerwał płacz który teraz w sercu wiercił najogromniejszą dziurę mogącą nawet zabić pod wpływem czasu. Wpatrując się w jego oczy ; zauważył coraz to bardziej zniecierpliwiony wzrok młodego chłopaka, nawet przerażony -
zapytał dlaczego Taehyung uronił swoje łzy i dlaczego tak piękna osoba musi się z jakiegoś powodu przejmować? Zdziwiony chłopak odpowiedział, iż to nic takiego, nic mu nie jest i za chwilę powinno być w porządku. Nie uwierzył mu. Skarcił za sposób podejścia do jakichkolwiek spraw. Nie wierząc nad wypowiedzianymi słowami z ust obcego, załkał:

- k-kim ty w ogóle jesteś?

- być może twoją ostoją.

Dzwonek zakłócił dalszą, możliwą konwersację. Jungkook zostawił go jedynie z uśmiechem i niezrozumiałymi dla niego słowami.
Kim on jest? Dlaczego wypowiadał do niego słowa w taki sposób? Zdecydowanie się o niego martwił. Tylko dlaczego martwił się on o osobę której kompletnie nie znał?
Jungkook zostawił go z pytaniami które nie mogły dać mu spokoju podczas snu. Próbując zasnąć, przypominał mu się kojący uśmiech i delikatne spojrzenie bruneta.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 09, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

fearless flower - taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz