- Mamusiu, ja naprawdę nie chce wychodzić za mąż...Ja-ja tego nie potrzebuje.
Białowłosa schowała oczy w dłoniach. Niebyła ani odrobinkę zadowolona pomysłem matki i ojca o jej zaręczynach.
Przez wiele lat planowali dla córki ślub, i wkońcu po ukończeniu 17 urodzin mogli wprowadzić swój plan w życie.
- Zobaczysz, że jest naprawdę niezwykle przystojnym młodzieńcem. A co najważniejsze bogatym.
Dla jej matki liczyły się tylko pieniądze, nie zależało jej na miłości, czy szczęściu córki.
Nie minęło kilka dni gdy do dworu rodu Rain przyjechał pewien młodzieniec. Był to wyjątkowo przystojny brunet o niebieskich oczach. Można by w jego oczy wpatrywać godzinami, przenieść się do,, innej krainy".
- To jest właśnie twój przyszły mąż.
Do Clary dalej nie chciały dojść słowa ,,mąż" to słowo było dla niej jakby obce,tym bardziej, iż musiała sama niedługo za kogoś wyjść. No właśnie.. ,,kogoś". Nie można by o tym zapomnieć, że ona go przecież nawet nie znała.
Thomas, ponieważ to tak niebieskooki arystokrata miał na imię, próbował spędzać wiele swojego czasu z przyszłą narzyczoną.
W głowie cały czas pojawiały się myśli, dlaczego to akurat ją spotkał taki los.
Chłopak nie był wcale taki idealny jak byłby się zdawało. Był ostry, ponury, i może inteligentny, ale co to dawało?
Przez to dziewczyna nie ukrywała już swych łez. Płakała toż codziennie.
