Rozdział 1

44 5 6
                                    

Biegłam. Uciekałam przed czymś. Nagle. Przewróciłam się. Najpierw zaczęła boleć mnie głowa. Potem obraz przed oczami zaczął mi się zamazywać. Na końcu była tylko ciemność. Cisza. Nie czułam już nic.
...
Obudziły mnie głosy, a raczej szumy. Próbowałam otworzyć oczy. Jednak za każdym razem kiedy choć trochę uchyliłam powieki, zostawałam oślepiona przez światło. Poczekałam chwilę i znowu spróbowałam. Udało się. Rozejrzałam się dookoła. Pomieszczenie, w którym się znajdowałam było całe białe, a ja leżałam na jakimś stole. Ręce i nogi miałam przypięte metalowymi kajdankami do stołu, a ja sama, ubrana byłam w niebieską koszulę nocną. Nagle do pokoju wszedł jakiś mężczyzna,a ja dopiero teraz zorientowałam się, że w jednej ścianie są metalowe drzwi. Mężczyzna nie zauważył chyba, że mam otwarte oczy, ponieważ zawzięcie z kimś rozmawiał. Już chciałam się odezwać, ale poczułam, że nie mogę. W ustach miałam jakąś szmatę, a gardło bolało mnie niemiłosiernie. Postanowiłam jeszcze raz rozejrzeć się po pomieszczeniu. W jednej ścianie drzwi... W drugiej okno... Zaraz! Okno! Przez szybę zobaczyłam piękny krajobraz górski. Chwilę zastanawiałam się, gdzie tak właściwie jestem, dopóki nie zauważyłam jak mężczyzna mi się przygląda.
- Widzę, że się obudziłaś, piękna - powiedział.
Normalnie, darłabym się, żeby mnie wypuścił, ale co mogłam zrobić z bolącym gardłem i szmatą w ustach? Nic. Więc tylko patrzyłam na niego z lekką irytacją, bo zaczynał mnie już denerwować tym ciągłym patrzeniem się na mnie.
- Czekaj. Wyjmę Ci to - powiedział i wyjął szmatkę z moich. - Jak się nazywasz? - zapytał po chwili.
- Nazywam się... - zacięłam się.
Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że nie wiem nawet kim jestem.
- Nie wiem - wychrypiałam.
- To tak jak ja - odpowiedział smutno mężczyzna. - ale wszyscy mówią na mnie Mike - dopowiedział.
Chwilę się zastanowiłam i postanowiłam zapytać o to dlaczego tu jestem.
- Posłuchaj, Mike. Mam jedno małe pytanko. Mogę? - zapytałam.
- Jasne - odpowiedział.
- Dlaczego tak właściwie tu jestem, i po co jestem przypięta do jakiegoś stołu? - zapytałam.
Brunet milczał. Właśnie, zapomniałam wspomnieć, że facet był niebieskookim brunetem i był nawet przystojny. Oczywiście jak dla mnie.
Po chwili ciszy, domyśliłam się, że albo nie wie jak odpowiedzieć na moje pytanie, albo nie może. Obstawiam tą drugą opcję. Dłuższą chwilę zastanawiałam się, dlaczego Mike nie chce mi nic powiedzieć. Nagle brunet powiedział ciche " No to cześć" i wyszedł z pomieszczenia.
Nie mam pojęcia o co w tym wszystkim chodzi, ale mam złe przeczucia, no bo błagam, kto normalny porywa pierwszą, lepszą dziewczynę i trzyma ją przypiętą kajdankami do stołu. Nim się obejrzałam oczy zrobiły mi się ciężkie, a ja zasnęłam.


Cześć, moi Najdrożsi. Pierwszy rozdział jest i mam nadzieję, że książka nie zakończy się na nim, tylko że pomożecie mi ją ciągnąć dalej i dalej, i dalej. Ten Rozdział jest trochę krótki, ale następne będą dłuższe. Obiecuję.
Pamiętajcie, że ⭐ i 🗨️ mega, ale to mega motywują.
Kocham was, paaa! ❤️❤️❤️

Porwana [ZAWIESZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz