//Głęboki wdech..... i wydech//
-Witamy w USA(będę pisała wszystko po polsku)
Przeszłyśmy przez kontrole w ciszy
-Mamo?
-Tak
-Nie chcę tu być
-Córciu na 100% ci się tu spodoba
-ehh na pewno.
Patrz już są c: (powiedziała z uśmiechem)
Z auta wyszedł jak mniemam przyszły mąż mamy
-Carl tutaj pomachała ręką jakby miała pierdolca
-Witaj kochanie (już go nie lubię .po pierwsze zdrabnia .po drugie zaraz się zrzygam)To pewnie jest twoja córka .Witaj Ash
-Dla ciebie Ashley (wow pierwszy raz komuś napyskowałam)
-Ash!!!!!Bądź miła dla Carla!!
-Przepraszam Carl
-Nic się nie stało. chodźmy do auta
(wsiedliśmy do jakiegoś Bugatti Divo )
-Jesteś bogaty??
-Ash...(moja mama wyglądała na złą)
-Tak
-Fajnie.Masz dzieci?
-Mam Syna i Córkę .Syn nazywa się Jackob a córka Santana.
20 min później byliśmy na miejscu
-Wow
-