Rozdział I - wprowadzenie.

64 5 5
                                    

Jest jesień, 2020 rok. Myślisz, że nie może być już gorzej. Ten rok przyniósł ze sobą tyle dziwnych sytuacji, że nic cię nie zaskoczy. A jednak. W środku światowej pandemii wprowadzono kolejne ograniczenia. Tym razem chodzi o prawa kobiet. Aborcja jest niemal całkowicie nielegalna. Stało się to między innymi przez pewną młodą, zgrabną i piękną dziewicą, którą nazywano Kają. Żartowałam. Wygląda jak Anoplogaster cornuta, nie obrażając tych stworzeń. Nie zasługują na to. Cała Polska wyszła na ulice, odbywają się strajki w całym kraju. Adres Kajusi wyciekł do internetu. Do akcji wkroczył Krzysiu Bosak - Poseł na Sejm, jest w Konfederacji (tak, to jest to ugrupowanie z Korwinem, który lubi słodką herbatę i nie umie mówić). Jako iż Krzysiowi bardzo spodobała się Kaja, postanowił skorzystać z okazji i swoim Fiatem Multiplą 1.6 benzyna 103KM, 6 osób, KLIMA podjechał na wskazany przez internautów adres - Osiedle ul. Książąt Mazowieckich 9/5, 01-990 Warszawa - chociaż pamiętajcie dzieci, nie można udostępniać czyjegoś adresu. To grzech i Pan Bóg nie wpuści was do Nieba, przez co nie spotkacie tych wymordowanych przez kobiety "dzieci" po udanych aborcjach. Smutne, prawda? No chyba nie, wracając do tematu - Krzysiu był na miejscu ok. godziny 16. Zobaczył grupy protestujących i ciężarówkę z logiem bardzo ciekawej firmy. Coś w stylu "sekrecik.pl". Do domu Kai dostarczono 2137 wibratorów. Chłopaczyna od początku wiedział, że babka ma dobry gust. Po przedarciu się przez gromadę lewicowych alternatywek, 2 tony gruzu, lodówkę i wibratory zadzwonił do drzwi mieszkania. Otworzył mu mały chłopczyk i spytał - "Dzień dobry, po co pan do nas przyszedł? Już dzisiaj po raz siedemnasty otwieram drzwi, bo mama jest zajęta odbieraniem i odsyłaniem paczek. Chodzi o to, czy o coś innego?" - Krzysiu był widocznie zakłopotany, nie wiedział co zrobić. Kaja właśnie wracała do mieszkania po odesłaniu 5 ton węgla z powrotem na Śląsk. Była zmęczona, ale podekscytowana jednocześnie. Gdy zobaczyła mężczyznę, którego na początku nie poznała, była przerażona. Może to ktoś chciał porwać jej syneczka? Kiedy Krzyś się odwrócił, odetchnęła z ulgą. Nie wiedzieli o tym, ale oboje się skrycie w sobie kochali. Przez chwilę stali w kompletnej ciszy na klatce schodowej, aż w końcu Kajka rzekła:


- Dzień dobry Panie Krzysztofie! O co chodzi, czemu Pan się tu zjawił? 


- Dzień dobry Pani Kaju. Wpadłem w odwiedziny, martwię się o Pani stan zdrowotny od czasu rozpoczęcia tych protestów. Znaleźli Pani adres, zamawiają jakieś dziwne rzeczy. Domyślam się, że to wielki stres... Tak poza tym, jeśli czułaby się Pani z tym komfortowo, możemy sobie mówić po imieniu, a nawet wymyślić jakieś śmieszne pseudonimy, na przykład "OLO G spot podwójne wibratory w formie sztucznego członka łechtaczki stymulują korek analny stymulator łechtaczki kobiece silikonowe wodoodporne" albo "Śliczna mała małpka kostium kostium zwierzęcy kostium na Halloween kostium cosplay". 


- Oczywiście, z chęcią, ale wolałabym chyba zostać przy używaniu imion, Krzysiu .


- Nie ma sprawy, dasz się zaprosić jutro na kawę? 


- Zobaczymy. Myślę, że dam radę, ale musiałabym zostawić mojego kochanego Wojtusia samego, albo z opiekunką. Jeśli Babka Kaśka będzie miała czas, to nie ma problemu. Możemy iść nawet do kina. Kojarzysz może co jutro grają?


- Nie mam pojęcia, ale Zenek czy Zwierzogród to świetne opcje, przynajmniej dla mnie. 

- Świetny pomysł, ale wydaje mi się, że 365 Dni byłoby bardziej klimatyczne.

- Oj Kaju, ty zawsze masz dobre pomysły... Już widzę, że zapowiada się świetna randka...

- Randka...?

- Oj, przepraszam. Chodziło mi o spotkanie.

- W towarzystwie tak atrakcyjnego mężczyzny, nie miałabym nic przeciwko, ale to już, Krzysiu, zostawiam Tobie do wyboru.

Krzysztof zostawił Kai karteczkę ze swoim numerem telefonu, dogadali się. Spotkanie ma się odbyć jutro, o 14:20, w kinie Buraczane Grządki. Obejrzą razem 365 Dni.

Boso przez KajęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz