Rozdział III - Wojtek sam na proteście (Część I)

29 3 4
                                    

Trzeci dzień od pierwszego spotkania Krzysia z Kają. Wojtuś powiedział mamie, co się wczoraj stało.

- Mamo, bo babcia, jak zobaczyła, że zrobiłem kupę, to ją wyjęła i położyła na podłogę. Nie wiem czemu. Chciałem podejść do umywalki umyć rączki, ale się pośliznąłem i wpadłem w tą kupę, a babcia wtedy uciekła i zostawiła coś w komodzie koło twojego łóżka. Chyba jakąś kartkę, nie mam pojęcia.

Kaja weszła do sypialni, zajrzała do szafki i mocno się przeraziła, nie wierzyła własnym oczom. Kaśka wrzuciła córce płód i kartkę z napisem "***** ***" do komody.

- Ale żeby Babcia nas tak bardzo nie lubiła? Wojtuś, Babcia dała nam muminka. Chcesz zobaczyć?

- A jest ładny, czy brzydki?

- Brzydki jak noc, ale gdyby się urodził, byłby fantastycznym bobaskiem.

Kaja pokazała Młodemu płoda, ten się wystraszył i wybiegł z mieszkania. 

Wojtek wybiegł z bloku i pobiegł pod budynek Trybunału Konstytucyjnego. Zaczął bić ludzi protestujących po kostkach i piszczelach. Dzieciak w szale połamał 4 palce u stóp, a losowe osoby, które zostały celem Wojtusia po prostu miały po kilka siniaków.

Ryczał, biegając między ludźmi na proteście i panikował, bo zgubił się w tłumie gejów, lewaków, alternatywek i transseksualistów. 

Kaja zadzwoniła na policję, aby zgłosić zaginięcie, ale żaden z policjantów nie mógł zacząć postępowania w jakikolwiek sposób, ponieważ wszystkie patrole były zajęte pilnowaniem strajkujących, a inne były zajęte psikaniem im po oczach gazem łzawiącym.

Dzielna dziołcha sama wyruszyła na poszukiwania kaszojada. Była godzina 16 więc już się ściemniało. Dostawała myśli przeróżnych na temat tego co może się z nim dziać. Co jeśli Julia she/they lvl 14, WWA go przekabaciła i teraz wspiera aborcję? Wojtuś przypadkiem trafił pod dom Krzysia Bosaka. 

Zdziwiony Krzychu otworzył drzwi małemu szkrabowi z namalowaną na czole błyskawicą. 

- Hej Wojtek, gdzie masz mamę?

W tym momencie okazało się, że to wszystko było snem Kai, a Wojtek nie był ubrudzony żadną mazią. To były jej halucynacje, była aż tak zmęczona, że jej mózg wykreował to wszystko.

Boso przez KajęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz