-Aaaaaaaaghhhh, Aaaaaahfbsnsnd!!!!
-Jezu, chłopie przestań się tak wydzierać! Nie mogę się skupić jak tak drzesz ryja!
Wkurwia mnie ten mężczyzna. Bawię się z nim w jego salonie dopiero dwie godziny, a ten już się wykrwawia... Jejkuuu zero zabawy z takimi ludźmi. Zdążyłam mu ledwie wyciąć fajne wzorki na skórze moim kochanym sztylecikiem pimpusiem i trochę przypalić gałek ocznych zapalniczką...
-Powiedz czego chcesz, wszystko ci dam, wszystko powiem!- zaczął błagać
-Właśnie w tym jest problem, wiesz? Nienawidzę kapusiów, tchórzy, egoistów i wrednych pracodawców. A ty dokładnie taki jesteś.-Nie, ja nie będę już taki, już będę dobry! Przysięgam, błagam tylko zostaw mnie już w spokojuAAAAAAAAGHHHHHHH!!- zawył gdzy po raz kolejny wbiłam w niego sztylet, tym razem w udo. Pimpuś teraz wszedł aż po rękojeść, a z dziury którą zrobił zaczęly wydobywać się lekkie stróżki krwi.
-Jaki wzorek sobie życzysz mości panie? Serduszko, gwiazdeczkę? Oo a może taki fajny kwadracik, taaak kwadracik idealnie będzie oddawał tą pustkę którą masz w środku... A masz może obieraczkę do warzyw? - wstałam od mojej związanej ofiary która ledwo żywa próbowała się jeszcze uwolnić z węzłów, którymi była spętana, ale na próżno, mam zbyt dobrą wprawę w wiązaniu ciał. Zostawiając ją samą na środku salonu, lekko podskakując, w zadowoleniu udałam się do kuchni. Była ona obrzydliwie nowoczesna i sterylna, świeże warzywa i owoce, sprzęt z najwyższej półki... Widać że facet ma gruby portfel. Cóż, zobaczymy czy może wśród tych zaawansowanych sprzętów uda mi się przynajmniej znaleźć klasyczną obieraczkę. Zaczęlam otwierać wszytkie szafki i szuflady po kolei, aż w końcu udało mi się wyciągnąć z jednej z nich piękny, srebrny, lśniący przyrząd.
- O jest! Jakaż to cudna obieraczka! Mmmmmmm...- powąchałam przedmiot a następnie przejechałam językiem po jego zimnej, metalowej powierzchni. IDEAŁ.
- No, to teraz możemy się zabawić - oznajmiłam, wykrzywiając usta w uśmiechu, a mężczyzna przerażony zaczął szamotać się jeszcze bardziej. Ja niezbyt zwróciłam na to uwagę i w podskokach wrócilam do salonu, a następnie jednym susem doskoczyłam do krzesła, do którego był przywiązany i przykucnęłam tak, żeby moja twarz znajdowała się nad jego udem. Pimpek, który ciągle tkwił w udzie, wystawał z niego jedynie rękojeścią... Aaaaaah nie mogłam się powstrzymać... No dobra no, polizałam sobie trochę tej krwi z uda. PyCHoTkA. W trakcie mojej degustacji czułam, jak całe ciało mężczyzny drży z każdym moim ruchem, z każdym moim oddechem. Fantastyczne uczucie, muszę przyznać.-Dobra, a teraz w końcu przechodzimy do prawdziwej zabawy.- oznajmiłam i jednym, niezbyt delikatnym ruchem wyciągnęłam sztylet z uda. Uuuh, musiałam nim trafić w tętnicę bo piękna, brunatna krew prysnęła od razu na moją twarz jak z jakiegoś gejzera, a krzyk mężczyzny rozniósł się echem po pustym salonie. Ja tylko oblizałam krew która poleciałs mi na usta, wytarłam ją z oczu i spokojnie przyłożyłam obieraczkę bardzo mocno do skóry na udzie faceta, poniżej tryskającej dziury.
-To co, robimy kwadracik?- zapytałam, a tchórz z załzawionymi i lekko przypalonymi oczami, twarzą czerwoną od własnej krwi i ogromnym grymasem na twarzy pokiwał przecząco głową.
-Błagam, nieee! Czego ty ode mnie chcesz??
-O, tak się składa że nie chcę od ciebie niczego... Chcę jedynie byś zginął w męczarniach...I zaczęłam powoli przesuwać po powierzchni jego skóry metalowy przedmiot, który obierał ją tak gładko, że czułam się jakbym nabierała masełka na kanapkę. Przysłuchiwałam się też uważnie krzykom jakie towarzyszyły obieraniu, ach miód na moje uszy, opłacało się szukać tego faceta przez dwa tygodnie...
///////////////////////////////////////////////////////////////////
Cześć! Mam nadzieję że podobał Ci się ten krótki prolog do mojej nowej książki, będę starała się wstawiać nowe rodzdziały jak najczęściej. Możesz zostawić komentarz w którym napiszesz co ci się podobało, a co nie w tym rozdziale, na pewno pomoże mi się to rozwinąć w przyszłosci. Z góry dziękuję:)
Miłego dnia/wieczoru/nocy ❤❤
CZYTASZ
Sadystka
ActionDziwna, szalona, nieprzewidywalna i bezsprzecznie brutalna. Tak można opisać Mirandę Mayfall. Poszukiwana od 4 lat przez władze za 27 zabójstw z zimną krwią, 6 porwań, tortury i gwałt oraz pozbawienie kilku osób ich kończyn. No cześć to ja, Miranda...