3

673 4 0
                                    

Z niego wysiada wkurwiony... Will?!
Boże, jak ja się cieszę.
Biegnę do niego i wskakuję na niego.
On odruchowo mnie łapie.
Owijam nogi wokół jego torsu, żeby nie spaść i mocno się w niego wtulam.
Zaciągam się jego zapachem.
Kilka moich łez szczęścia spływa na jego koszulę, robiąc mokry ślad.
Znów czuję to przyjemne uczucie, tylko że tym razem całym ciałem.

- Czy możesz mi wyjaśnić co Ty wyprawiasz?! - mówi głośno.

- Za raz. Daj mi się nacieszyć. - szeptam prosząco.

Jednak Will mnie puszcza i muszę się od niego odczepić. Dosłownie.

- Porwano nas, a później sprzedano, Zack'owi i on chciał żebyśmy mu usługiwały. Kazał Sarze sobie obciągnąć, ona go ugryzła, a wtedy ja... - Tam zaczęła opowiadać całą historię.

Mogła pominąć część w której trzymam to coś w ustach. Nie chciałam, aby Will o tym wiedział...
Teraz tak mi wstyd...

- Saro, mamy chyba do porozmawiania.- mówi nieźle wkurzony...

- Yhy. - przytakuję.

Wsiedliśmy do samochodu.
Po kilkunastu minutach byliśmy już w domu.
Fernando skrzywił się, kiedy weszłam do środka.
O co im chodzi?

- Fernando odwieź proszę panienkę Tamarę i pomóż jej odszukać siostrę. - polecił Will lokajowi.

Po chwili Tamara i Fernando opuścili dom.

Mam przerąbane...

- Spakuj się. Wyjeżdżasz. - Will łapie się dwoma dłońmi z tyłu głowy, jakby nie wiedział co ma robić.

- Ale...

- Nie ma żadnego ale. Na górę i pakuj swoje rzeczy, rozumiesz? - mówi wściekły.

Podbiegam do niego i się przytulam.

- Obiecuję, że będę posłuszna. Proszę... - mówię przez łzy.

Will

Nagle poczułem, że się we mnie wtula.
Spojrzałem na nią.
Płacze.

- Obiecuję, że będę posłuszna. Proszę... - mówi szlochając.

- Zrobię co tylko zechcesz, tylko proszę... - wtula we mnie swoją głowę.

Nie Will, to dla jej dobra.

Sara

Will odepchnął mnie lekko od siebie.

- Pewnie... Pierw nie masz dla mnie czasu, a teraz chcesz się mnie pozbyć! - krzyczę na całe gardło i uciekam na górę.

Will

Pobiegłem za nią, ale zdążyła zatrzasnąć za sobą drzwi.

- Porozmawiaj za mną! - krzyczę przez drzwi.

- Dziękuję Will, za te wszystkie lata. - odkrzyczała.

Cholera... Co za uparta dziewczyna...

Wyjąłem drzwi z zawiasów i wszedłem do środka.
Nie było jej w środku.
Tylko nie to samo...
Wchodzę do łazienki, pewnie Sary tu nie ma.
Jednak jest... Ufff...
Siedziała w samej bieliźnie, poskulana w końcie białych kafelków.

- Saro... Tak będzie lepiej. - podchodzę do niej.

Spojrzała na mnie tymi pięknymi zapłakanymi oczami.

- Ciekawe dla kogo. - szepnęła i znów spuściła głowę.

Cholera...

Kucam na przeciwko niej.

"Niewolnica" Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz