Z niego wysiada wkurwiony... Will?!
Boże, jak ja się cieszę.
Biegnę do niego i wskakuję na niego.
On odruchowo mnie łapie.
Owijam nogi wokół jego torsu, żeby nie spaść i mocno się w niego wtulam.
Zaciągam się jego zapachem.
Kilka moich łez szczęścia spływa na jego koszulę, robiąc mokry ślad.
Znów czuję to przyjemne uczucie, tylko że tym razem całym ciałem.- Czy możesz mi wyjaśnić co Ty wyprawiasz?! - mówi głośno.
- Za raz. Daj mi się nacieszyć. - szeptam prosząco.
Jednak Will mnie puszcza i muszę się od niego odczepić. Dosłownie.
- Porwano nas, a później sprzedano, Zack'owi i on chciał żebyśmy mu usługiwały. Kazał Sarze sobie obciągnąć, ona go ugryzła, a wtedy ja... - Tam zaczęła opowiadać całą historię.
Mogła pominąć część w której trzymam to coś w ustach. Nie chciałam, aby Will o tym wiedział...
Teraz tak mi wstyd...- Saro, mamy chyba do porozmawiania.- mówi nieźle wkurzony...
- Yhy. - przytakuję.
Wsiedliśmy do samochodu.
Po kilkunastu minutach byliśmy już w domu.
Fernando skrzywił się, kiedy weszłam do środka.
O co im chodzi?- Fernando odwieź proszę panienkę Tamarę i pomóż jej odszukać siostrę. - polecił Will lokajowi.
Po chwili Tamara i Fernando opuścili dom.
Mam przerąbane...
- Spakuj się. Wyjeżdżasz. - Will łapie się dwoma dłońmi z tyłu głowy, jakby nie wiedział co ma robić.
- Ale...
- Nie ma żadnego ale. Na górę i pakuj swoje rzeczy, rozumiesz? - mówi wściekły.
Podbiegam do niego i się przytulam.
- Obiecuję, że będę posłuszna. Proszę... - mówię przez łzy.
Will
Nagle poczułem, że się we mnie wtula.
Spojrzałem na nią.
Płacze.- Obiecuję, że będę posłuszna. Proszę... - mówi szlochając.
- Zrobię co tylko zechcesz, tylko proszę... - wtula we mnie swoją głowę.
Nie Will, to dla jej dobra.
Sara
Will odepchnął mnie lekko od siebie.
- Pewnie... Pierw nie masz dla mnie czasu, a teraz chcesz się mnie pozbyć! - krzyczę na całe gardło i uciekam na górę.
Will
Pobiegłem za nią, ale zdążyła zatrzasnąć za sobą drzwi.
- Porozmawiaj za mną! - krzyczę przez drzwi.
- Dziękuję Will, za te wszystkie lata. - odkrzyczała.
Cholera... Co za uparta dziewczyna...
Wyjąłem drzwi z zawiasów i wszedłem do środka.
Nie było jej w środku.
Tylko nie to samo...
Wchodzę do łazienki, pewnie Sary tu nie ma.
Jednak jest... Ufff...
Siedziała w samej bieliźnie, poskulana w końcie białych kafelków.- Saro... Tak będzie lepiej. - podchodzę do niej.
Spojrzała na mnie tymi pięknymi zapłakanymi oczami.
- Ciekawe dla kogo. - szepnęła i znów spuściła głowę.
Cholera...
Kucam na przeciwko niej.
CZYTASZ
"Niewolnica"
RomancePewnego dnia zostaję porwana i przez przypadek dowiaduję się, że mam dwóch mate czy coś takiego i mam tylko miesięc, żeby wybrać któregoś z nich i zamieszkać z nim na zawsze... Opowiadanie zawiera: 🔞 Przekleństwa. 🔞 Sceny przemocy. 🔞 Sceny erotyc...