Wstęp

36 4 0
                                    

   Biskupiec w listopadzie ogarniała mgła, a przenikliwe zimno wdzierało się do ludzkich domów, wchodziło do łóżek i gasiło ogień w piecach.  Strachy na wróble na pustych polach już dawno zaprzyjaźniły się z ptactwem.  Korzuchy chochołów opatulały krzaki róż w ziemskim ogrodzie. Wszędzie czuć było atmosferę nerwowego wyczekiwnia na Boże Narodzenie.

Ten dość ponury czas udzielał się mieszańcom parafialnego cmentarza, a szczególnie nieboszczykom z zakątka położonego najdalej od kaplicy. A zamieszkiwali go: Maria pani podliskiego majątku, Żebrak, Mnich z krakowskiego klasztoru,  Anna wdowa po młynarzu, młoda dziewczyna zwana Brzozą,  z powodu jasnej jak kora tego drzewa cery i jej ukochany Witold.

Mieszkańców Biskupca nie raz budził śmiech lub ciche rozmowy jednak straszyły one tylko przyjezdnych.

W kwiatach zmartwychwstanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz