[3]

45 4 5
                                    

Izuku

Wykorzystujac okazje, ze Kacchan leżał znokautowany na ziemi, wstałem a nastepnie otrzepalem sie.
Moj towarzysz nie chcac byc gorszy, a tymbardziej pokazać słabości uczynił to samo, a ja odwróciłem wzrok, poniewaz nie chciałem oberwać gorzej. Gdy tylko wstał, poczulem na sobie czyjs wzrok.

Nie wiem jaki czort mnie podkusił, zeby spojrzec w strone Kastusia, jednak stalo sie, spojrzalem na niego ponownie. Stalem jak wryty, zimny pot mnie oblal gdy ujrzałem, ze jego morderczy wzrok utkwil w punkcie mojej twarzy. Nastala glucha cisza, a Kacchan najwyraźniej nie miał ochoty jej przerwac, ja tym bardziej. Stalismy tak w miejscu, wymieniajac sie spojrzeniami przez pare dobrych minut, ale ja czułem jakby byla to wieczność. Traciłem juz wiare, ze sie z tego kiedykolwiek wyplacze, az tu nagle rozbrzmiał mi bardzo dobrze znany dźwięk dzwonka - zbawienie. Westchnalem z ulgą i czekałem, az Kacchan postawi pierwszy krok i zacznie isc do klasy, ten jednak nie uczynil tego. Mialem wrazenie, ze blondyn w ciele piegowatego chce cos odrzec, ale nie ma odwagi wydusic z siebie ani jednego slowa, podobnie jak ja. Stwierdziłem, ze juz wiecej nei wytrzymam i musze chociaz spróbować sie przelamac i zakończyć ta niezręczna sytuacje.

-Kacchan, rozumiem, ze pewnie masz jeszcze duzo do powiedzenia, ale moze skonczymy to później..?-rzekłem z niepewnością w głosie, a ku mojemu zdziwieniu agresor jak na zawołanie ruszył w strone klasy. Bez zastanowienia udałem sie za nim.

-Zgoda, ale wiedz, ze za tym następnym razem Cie dobije jeśli nie powiesz co Cie laczy z tym mieszancen. -odparl moj przyjaciel, a jednoczesnie rywal.

Zaraz.. dowiedział sie?! O nie... to nie wróżyło najlepiej. Na wszystkie nieszczęścia świata, dlaczego musiał dowiedzieć sie akurat o tym?! Jest to rzecz o, której nie chciałem, zeby wiedział ktokolwiek, tymbardziej Kacchan. Co jesli wygada to kazdemu kogo napotka? Cala szkola będzie drwic z mojej orientacji, a Todoroki? Przeze mnie straci popularność, a jego ojciec.. wole nawet nie mówić. Przyprawie go o problemy, nie chciałem tego. Todo-chan mi ufa, a ja, co? Pozwolilem, zeby jego najwiekszy wrog poza ojcem dowiedział sie o naszym zwiazku... Ale ze mnie debil!

-Uh, co mnie laczy z Todorokim? C-co masz na mysli?-odpowiedzialem mu starając udawac zaskoczenie, moze pomysli, ze to pomyłka i da sobie spokój. O czym ja mowie? Przeciez to Katsuki..

-Nie udawaj, ze nie wiesz, idioto.-mruknął pod nosem, a ja nie zdążyłem juz nic odpowiedzieć, poniewaz dotarliśmy do klasy. Na cale szczęście, nie mialem ochoty ciagnac dalej tej rozmowy. Teraz naszym najwiekszym problemem był miłośnik kotów o czarnych jak smoła i dosyc dlugich wlosach.

Nauczyciel wyglądajacy jakby nie spał conajmniej rok, pomimo, ze robil to prawie cały czas przeszył nas swoim słynnym spojrzeniem.

-Prosze, prosze, moi ulubieńcy w sprawach karnych raczyli sie zjawic.

Klasa milczała, podobnie jak my. spodziewałem sie kolejnego dnia po szkole.

-Nawet się nie tłumaczcie i tak niczym mnie nie przekupicie, dostajecie jeszcze jeden dzień kary. Teraz, jeśli nie chcecie dostac czegoś gorszego siadajcie do ławek i słuchajcie lekcji. -rozkazał opiekun.

Jak widać miałem racje. Spojrzałem na Kastusia kontem oka, jego wzrok byl obojętny i dawal mi do zrozumienia, ze nie robilo mu to juz zadnej różnicy, zapewne pomyślał sobie "niech sie dzieje wola Boska" lub cos takiego pokroju. Kacchan również na mnie spojrzał, a ja nie wiedząc czemu poczulem jakby moje policzki pokryły rozazone węgle,które zostawiły po sobie różowy ślad. Natychmiast odwróciłem wzrok i tak jak kazal Aizawa, zasiadłem do lawki mojej czyli tak właściwie Kacchana, a ten za mną. I tak nie mogłem sie skupić na lekcji wiec postanowiłem rozmyślec co powiedzieć Katsuki'emu o moich relacjach z przystojnym jak nikt synem bohatera numer 1, Endevadora, który zajął miejsce All Mighta po jego przejściu na emeryture.

Byl to powazny problem, a na moje nieszczescie nie moglem wymyślić nic sensownego. Po myslach krazylo mi najgorsze. Musiałem mu po prostu powiedzieć prawde. Uswiadomic mu, ze wcale nie podobaja mi sie dziewczyny, a Todoroki jest dla mnie kims wiecej niz tylko przyjacielem. Z resztą on i Kirishima? To tez napewno nie wyglądalo jak zwykła przyjaźń, miałem wrażenie, ze łączy ich cos wiecej. Ale co ja tam bede o tym rozmyślal, nie powinno mnie to interesować.. ale pomimo tego gdy myślałem o tej opcji, po moim ciele przechodził zimny dreszcz, a moje oczy jakby zaraz miały wypelnic sie po brzegi lzami, a nastepnie bez konca płynąć po policzkach. Nie miałem pojęcia dlaczego tak sie dzieje i dlaczego boli mnie ta mysl. Uwazalem ja za samolubna, powinienem cieszyć sie szczęściem przyjaciela, a ja zamiast tego chciałem powstrzymać go od miłości. Czasami naprawde jestem głupszy niz sie komu kolwiek wydaje.

Moje spojrzenie utkwilo na wskazówkach zegara. Czekałem tylko, az to sie skończy, wszystko. Chciałem tylko polozyc sie na lozku obok mojego chlopaka i przytulac sie z nim, az moje powieki sie nie zamkną, ale teraz - w ciele Kacchana, to nie bylo za bardzo wykonalne. Mam nadzieję, ze to sie szybko skonczy, a kiedy juz tak bede od razu pobiegne do Todorokiego. Na ta mysl rogal od razu pojawiał sie na mojej twarzy. Pewnie teraz wyglądałem jak debil, w końcu uśmiechałem sie do tarczy zegara, wiec uśmiech szybko znikł z mojej twarzy. Nie mogłem popsuć reputacji Kacchana, uwazam, że on sam wystarczajaco sobie ja zrujnowal wiec niech zostanie taka, a nie jeszcze gorsza.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 23, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Ile razy?..||Bakudeku bodyswapOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz