Yaku pov
Już niedługo kwiecień, co znaczy, że niedługo zaczniemy trzecią klasę w liceum Nekoma. Pozostałą część ferii wiosennych poświęcamy na organizację i treningi naszego klubu siatkówki. Kuroo został nowym kapitanem i musi przyzwyczaić się do tej roli. Osobiście uważam, że poniekąd był to dobry wybór, ale oczywiście nie powiem mu tego, by jego duże ego jeszcze bardziej się nie wzmocniło. Jednak, szczerze mówiąc wybór kapitana nie był trudny, ponieważ w drużynie zostało mało trzecioklasistów, z czego ja, jako libero, nie mogę obejmować tej posady, a Kai sam zaproponował, by był to Kuroo. Chyba tylko on ma jakikolwiek wpływ na naszego rozgrywającego, więc póki co nie będziemy mieć problemów... Chyba, że dołączą do nas jakieś problematyczne pierwszaki...
- Kenma! Odłóż tę grę i trenuj! - krzyknął czarnowłosy wchodząc na salę.
- Co tak długo? - zapytałem, gdyż zniknął gdzieś na dłuższą chwilę.
- A, wybaczcie, omawiałem z trenerem rekrutację nowych członków i plan naszych treningów. - zrobił przerwę w swojej wypowiedzi - A teraz zaczynamy trening. - powiedział z uśmiechem na twarzy, a Kenma zrobił niezadowoloną minę.
********
W szatni po treningu zostało już niewiele osób, więc zacząłem rozmowę.
- Oi Kuroo - brunet ściągnął podkoszulek i spojrzał na mnie, a Kai zrobił minę jakby już czekał na naszą kolejną sprzeczkę. Chciałbym, ale otóż nie tym razem... - W przyszły weekend będę odbierać kuzynkę z lotniska, może chciałbyś pójść ze mną?
- Mówisz poważnie? - zapytał naprawdę mocno zdziwiony.
- Tak, prawdopodobnie będzie z nami w klasie, więc pomyślałem, że będzie jej łatwiej, gdy będzie znała kogoś oprócz mnie.
- Yakkun... To chyba najmilsza rzecz jaką od ciebie usłyszałem!
- Że co..!?
- No już przestańcie, bo jeszcze zepsujecie tą miłą chwilę. - przerwał mi Kai.
- Nie mam żadnych planów, więc z chęcią pójdę.
- Ale jak zrobisz coś głupiego to cię skopię.
- Będę grzeczny, obiecuję, Oni-senpai. - odpowiedział z tym swoim typowym uśmieszkiem. Trochę mu nie ufam, ale wiem, że koniec końców jest spoko gościem. A nasze kłótnie... Wynikają z tego, że po prostu mamy inne zdanie i upodobania.
Hachimitsu pov
Nazywam się Hachimitsu. Właśnie lecę do Japonii... Mój tata jest Japończykiem, a mama Norweżką. Urodziłam się w Japonii i tam również spędziłam dzieciństwo. Jednak później przeprowadziliśmy się do Skandynawii, to głownie tam dorastałam. Ale ostatnimi czasy byłam w USA na wymianie uczniowskiej i właśnie wtedy rodzice wrócili do kraju kwitnącej wiśni. Dość niedawno zdecydowali, że ja również mam tam wrócić... Dobrze wiem, że muszę to zrobić dla swojego dobra, ale trudno rozstać się z dotychczasowym życiem, ze znajomymi, z ukochanymi miejscami... Mam nadzieję, że znajdę tam nowych przyjaciół i ciekawe miejsca do spędzania czasu.
Teraz im dłużej jestem w samolocie, tym bardziej jestem podekscytowana. Japonia to jednak też mój dom i mam do niej sentyment. Do tego spotkam się z rodziną, której dawno nie widziałam. Całe szczęście będę chodzić do tego samego liceum, a nawet do tej samej klasy co mój kuzyn. Rodzice powiedzieli, że Mori obiecał odebrać mnie z lotniska i zapoznać z całą okolicą oraz drogą do szkoły. W końcu rok szkolny rozpoczyna się w kwietniu, czyli już niedługo.
CZYTASZ
No(r)Way, Honey! || Kuroo x OC
FanfictionHejka, to nasze pierwsze ff. Będzie miło jeśli je przeczytacie, z każdym rozdziałem jest coraz ciekawiej! Krewna Yaku wraca do Japonii. Nikt się nie spodziewał takich zawirowań emocjonalnych...