Rozdział 1

38 4 1
                                    

Wczoraj wieczorem rodzicie poinformowali mnie o śmierci dziewczynki z mojej szkoły. Dyrekcja dzwoniła do rodziców i wspólnie zdecydowali że powinniśmy iść normalnie do szkoły, a na zajęciach zostaniemy poinformowani kogo spotkało to wielkie nieszczęście.

Nie mogłam spać przez całą noc. Jest godzina 6:48 więc za chwile powinien zadzwonić budzik . Szczerze boje się iść do szkoły. W sumie to bardziej boje się dowiedzieć o kogo wszystkim chodzi, mam nadzieje że nie była mi to bliska osoba.

Zdałam sobie właśnie sprawę że zapomniałam się przedstawić. No więc jestem Emma, mam 14 lat i jestem niską brunetką. Bardzo nie lubię mówić o sobie więc myśle że tyle wam wystarczy.

O kurwa! Właśnie zadzwonił budzik, tak strasznie się boje.

***

Właśnie wychodzę z domu. Mam do szkoły bardzo blisko więc nawet się nie spieszę.

***

Gdy weszłam do szkoły od razu podbiegłam do Marianny żeby się z nią przywitać. Marianna oczywiście zaczęła mnie wypytać czy wiem coś na temat tej dziewczynki, od razu powiedziałam jej że nie. Marianna jest strasznie ciekawską osobą i oczywiście moją najukochańszą przyjaciółką. Gdybym miała powiedzieć komu ufam najbardziej to właśnie jej. Jest ona dosyć średnią z wzrostu dziewczyną, ma odrobine jaśniejsze ode mnie włosy i oczywiście proste (ja mam kręcone). Jest to taki typ osoby że albo ją każdy lubi, albo nienawidzi bez powodu.

Chwile później podeszła do nas nasza koleżanka Kucia.
- Hej dziewczynki, słyszałyście może kogo zabito? - zapytała nas.
- Hej Kucia, no właśnie nikt nic nie wie na ten temat. - szybko odpowiedziała jej Marianna.
Przytuliłyśmy się na powitanie, raczej nie zamieniam z nią często jakiś słów. Kucia jest dosyć specyficzną osobą. Nie interesują ją kosmetyki i zakupy tak jak większości dziewczyn. Ona woli oglądać te swoje chińskie bajki i grać w różne gry z chłopakami. Przynajmniej jest orginalna od reszty dziewczyn, ale lubię ją za to. Jest odrobine niższa ode mnie, ma praktycznie identyczny kolor włosów.

Właśnie usłyszałyśmy dzwonek na lekcje. Poszłyśmy szybko we trzy pod salę. Pierwszą lekcją jaką mieliśmy w planie była matematyka z naszą ulubioną panią. To ona miała nas poinformować o zabójstwie.

- Dzień dobry drodzy uczniowe. - przywitała się z nami.
- Niestety muszę poinformować was o niezwykle przykrej sytuacji, która wydarzyła się w naszej placówce. Otóż w tamtym tygodniu w piątek pod koniec zajęć lekcyjnych została zamordowana uczennica naszej szkoły, jedenastoletnia Amelia Evans. - zakomunikowała nam.
Przez całą klasę przeszedł szmer, nie kojarzyłam tej dziewczynki pewnie dlatego że nie zwracam uwagi na młodsze dzieci.

Pani szybko nas uspokoiła i musieliśmy wrócić do tematu lekcji.

***

Na przerwie do mnie i do Marianny podszedł Chris z Jackobem. Chris jest osobą, które jest bardzo irytująca ale nie da się go nie lubić. Jak na chłopaka to wysoki nie jest, ma ciemne włosy i babyface. Za to Jackob jest miły i potrafi się z każdym dogadać. Jest wysoki, ma ciemne włosy i bardzo długie rzęsy.

Zaczęliśmy rozmawiać o dziewczynce. Chris pokazał nam jej zdjęcia. Kojarzyłam tą dziewczynkę ze szkolnego korytarza, zawsze rzucała się w oczy. Jak na nią patrzyłam to zawsze zastanawiałam się co jest z nią nie tak, wydawała się jakby to powiedzieć, nawiedzona? W każdym bądź razie trochę odpychała od siebie innych uczniów. Z tego co udało mi się zauważyć nie rozmawiała na przerwach z resztą swojej klasy, zawsze siedziała sama. Było mi jej trochę szkoda.

Po dłuższej chwili Marianna zauważyła że nasza matematyczka obserwuje nas czujnym okiem. Mam nadzieje że nie słyszała jak rozmawiamy o zmarłej, z tego co wiem nie powinno się obgadywać zmarłych a my to właśnie robiliśmy.

Mimo iż skończyliśmy temat Amelii, ona dalej się na nas patrzyła. Zachowywała się bardzo dziwnie. Nasza pani od matematyki zawsze była uśmiechniętą i wesołą kobietą. Nigdy nie patrzyła na uczniów takim wzrokiem jak teraz, może smierć tej dziewczyny wywarła na niej bardzo dużą presję zwłaszcza że to ona znalazła ciało.

No cóż mogliśmy się tylko domyślać.

Matematyczka Where stories live. Discover now