Pociąg w stronę miejsca moich koszmarów.

8 1 0
                                    

Z tej okazji, firma załatwiła mi pierwszy koncert. Miałam wystąpić wraz z zespołem BTS. Znałam ich piosenki, ale nigdy nie widziałam jak wyglądają...no...nie miałam jeszcze okazji. Nie myślcie sobie jednak, że mogłabym śpiewać na jednej scenie z BTS w tym samym czasie tą samą piosenkę. Najpierw mieli wstąpić oni, a dopiero potem na scenę miałam wejść ja.

Siedziałam w jednym ośmio-osobowym przedziale...no nie za bardzo siedziałam, ale spałam. Byłam bardzo zmęczona, a był dopiero wieczór. Miałam być na miejscu dopiero rano w 9.25. Była 19.30, a ja postanowiłam sobie pospać.

W pewnym momencie, zaczęłam słyszeć jak by otwieranie drzwi, odgłosy kroków i wesołe rozmowy. Z tego względu, że schowałam głowę w poduszkę, dźwięki były na tyle niesłyszalne, że nie musiałam się budzić. O bardzo późnej godzinie, obudził mnie jakiś głośny ryk. Tak jakby pociąg wypadł z torów, a potem wybuchł. Tak się przestraszyłam, że aż serce zaczęło mi szybciej bić. Rozejrzałam się po przedziale, w którym byli śpiący chłopacy. Była ich szóstka. Myślałam, że ich obudziłam. Nasz moje szczęście, nie. Po cichu, zaczęłam szperać w torbie podręcznej. Wyciągnęłam z niej leki, których zapomniałam wziąć przed snem. Nigdy nie potrafiłam połykać tabletek. Za każdym razem, jak biorę jedną z nich do buzi, przechylam głowę do tyłu, a potem od razu po połknięciu, zakrywam usta ręką, żebym nic nie wypluła.
Usiadłam normalnie na moim fotelu i popatrzyłam na widok przed oknem. Niebo było czarne i pełne gwiazd. W pewnym momencie usłyszałam kroki. Nie chcąc mieć żadnych kłopotów, szybko zakryłam się kocem i zaczęłam udawać, że śpię.

Okazało się, że ktoś wszedł do przedziału. Kiedy zamknął drzwi, podszedł do miejsca obok mnie, na którym były czyjeś rzeczy, a potem usiadł o zaczął sprawdzać telefon.
Nie widziałam jego twarzy. Z jednej strony chciałam wiedzieć, u czyjego boku siedzę, ale z drugiej strony byłam trochę wystraszona. Chciałam jednak wiedzieć, które jest godzina. Powoli otworzyłam oczy i popatrzyłam na oświetloną twarz chłopaka. Kiedy na mnie popatrzył, schowałam twarz i lekko się ukłoniłam.
-Dobry wieczór...
-Dobry wieczór. - odparł, kłaniając się mi z uśmiechem.
-Nie chciałabym przeszkadzać, ale...czy mógłby mi Pan powiedzieć, która jest godzina?- zapytałam, siląc się ma lekki uśmiech.
-Jest...00.23. - wtedy, gdy to powiedział, przypomniałam sobie, że powinnam zjeść coś słodkiego. Moja dietetyczka powiedziała mi w tajemnicy, że jeżeli na serio będę potrzebowała cukru, to mogę zjeść coś małego, ale tylko chwilkę po północy.
-Okey...dziękuję bardzo...-podziękowałam, usiadłam na fotelu, sięgnęłam do tajnej kieszeni mojej torby i wyciągnęłam jednego czekoladowo-karmelowego cukierka.
Chłopak, przyglądał się mi ukradkiem z lekkim uśmiechem na ustach. Miał ciemne włosy, uroczą grzywkę, spadającą mu na śliczne oczy oraz urocze i pełne usta. Schował telefon i położył się spać...tak samo jak ja po zjedzeniu cukierka.

-Sungra! Wstawaj! - usłyszałam szepczący głos mojej stylistki.
Gdy usłyszałam swoje imię, przetarłam oczy i popatrzyłam na kobietę, stojącą w drzwiach od przedziału.
-Wychodzimy! - odparła. - Widzimy się przy przedziale Pana Juna za 3 minuty. - po czym zniknęła.
Wstałam szybko ale bezgłośnie z miejsca. Zdjęłam moją walizkę z pułki, narzuciłam na ramię torbę, kocyk pod ramię i wyszłam z przedziału, próbując nie obudzić chłopaków śpiących obok.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 10, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

BTS ~ Jak się chce, to...i tak trzeba czekać!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz