1

48 7 5
                                    

Chłodny wrześniowy poranek, słońce delikatnie przebijało się przez chmury, wiatr delikatnie szeleścił liśćmi, które zaczęły już nabierać ciepłych barw. Jest godzina 6:20, budzik Ani zaczął głośno dawać o sobie znać. Zaspana nastolatka wyłączyła go po czym zwlekła się z łóżka i stanęła przed lustrem.

- wyglądam strasznie! Jakby przez moje włosy przebiegł tajfun albo strzelił w nie piorun.

- Miau! Miauuu!

Ruda podobnie jak właścicielka kotka Ani o imieniu Kordelia przyszła przywitać się ze swoją właścicielką.

- witaj kiciusiu!

Ania wzięła kordelie na ręce i zaczęła ją delikatnie drapać za uchem, kotek pod wpływem jej dotyku zaczął cicho mruczeć.

- też chciałabym się obudzić i od razu wyglądać idealnie, no ale cóż ubrania nie wybiorą się same!

Ania odłożyła Rudą kulkę na łóżko i podeszła do szafy.

- to 1 dzień w nowej szkole, wypadałoby się ładnie ubrać żeby zrobić dobre wrażenie.

Wybrała czarne jeansy rurki z wysokim stanem, beżowy krótki sweterek z golfem i brązowej botki na średnim obcasie sznurowane z przodu.

- tak będzie idelanie!

Odłożyła ubrania na krzesło i pobiegła do łazienki, w końcu nie miała dużo czasu. Umyła zęby i twarz, doprowadziła włosy do porządku robiąc tym razem jednego luźnego warkocza z wolnymi pasmami z przodu , a  nie dwa jak to miała w zwyczaju.

- wyglądam okej, teraz czas na makijaż.

Zrobiła swój podstawowy makijaż: podkład, korektor, rozświetlacz, pomada do brwi, żel, eyeliner i błyszczyk w odcieniu brzoskwini.

- muszę to przyznać po raz kolejny, wyglądam dzisiaj wyjątkowo dobrze!

- miaaaał!

Kordelia zamiałczała tak, jakby zgadzała się ze słowami dziewczyny.
Zostało mało czasu, Ania ubrała się, psiknęła perfumą, dobrała na szybko dodatki w postaci kilku złotych minimalistycznych pierścionków i złotego naszyjnika z kółeczkiem. Zarzuciła plecak i zeszła na dół.

- marylo idę już do szkoły!

- dziecko nie pędź tak, jeszcze zapomnisz głowy. I śniadania

Maryla zaczęła wymachiwać papierową torebką w której znajdowała się ulubioną drożdżówka ani. Dziewczyna wzięła pakunek i pośpiesznie zarzuciła na siebie długi camelowy płaszcz. Wyszła z domu kierując się w stronę szkoły.





KONIEC 1 ROZDZIAŁU 💜


Więc.
To moje 1 opowiadanie na poważnie, jestem nawet zadowolona z 1 rozdziału, jest krótki ale obiecuję że następne będą dłuższe!

Btw chciałam opublikować skończoną książkę, ale patrząc pod kątem tego, że chcę aby była dopracowana i przemyślana to zajęło by mi to czas do marca xd.

Więc rozdziały będą co jakiś czas ale długie 💜

Dajcie znać co myślicie 🙂



avonlea adventuresOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz