Stars

115 16 5
                                    

Lipcowa noc była naprawdę piękna.
Ciepły klimat, któremu towarzyszył lekki wiatr powiewający liście na drzewach tworząc swego rodzaju muzykę pozwalał oglądać niebo aż do świtu. A trzeba przyznać, że niebo tej nocy było naprawdę cudowne. Czerń, która wyglądała jakby ktoś wysypał na nią złoty brokat była wręcz hipnotyzująca.

Całe miasto już spało, tylko nie on.

Na dachu jednego z budynków można było zauważyć chłopaka o ciemnych wręcz czarnych włosach. Ubrany w czarne jeansy i tego samego koloru bluzę, ze słuchawkami w uszach wpatrywał się w niebo.

W słuchawkach leciało "Hold On", które - sądząc po łzach spływających po jego policzkach - idealnie oddawało emocje jakie w nim buzowały. To, że płakał nie świadczy o nim nic złego. Bo łzy to nie oznaka osoby słabiej, tylko takiej, która za długo była silna.

Nie ma mu się co dziwić. W końcu, jakbyśmy się czuli gdyby osoba, którą kochamy całym sobą nagle postanowi odejść?

Ciemnowłosy kochał go, kochał go całego.
W jego oczach był idealny.
Miękkie włosy, dobrze zbudowane ciało, policzki oraz usta, które prosiły się o pocałunek.
Taki właśnie był Felix.

No właśnie, był...

Bo równe dwa lata temu chłopak postanowił odebrać sobie życie.
Lee od zawsze miał problemy z psychiką o czym jego chłopak doskonale wiedział. Pomagał mu jak mógł. Mówił, że będzie dobrze, że zawsze będzie obok. Szkoda tylko, że Felix sam postanowił odejść...

Minęły dwa cholerne lata a Seo dalej nie potrafi pogodzić się z jego odejściem.
Do dziś pamięta widok chłopaka leżącego w zakrwawionej wannie.
Najbardziej jednak nie potrafi sobie wybaczyć tego, że nie zdążył.
Nie zdążył z oświadczynami.

Teraz jedyne co mu pozostało to gwiazdy. Changbin wie, że od dnia śmierci jego chłopaka już nigdy nie spojrzy na gwiazdy tak samo.
Teraz zamiast zwykłych, złotych punkcików widzi piegowate policzki chłopaka, które tak kochał.

- Wierzę, że na którejś z tych gwiazd jesteś ty.

Stars | Changlix One ShotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz