Prolog

1.6K 75 111
                                    

książkę dedykuję dla akircia_

***

Doskonale pamiętał pierwsze słowa wypowiedziane z jego ust. Dowiedział się, że się nazywa Kageyama Tobio, że przybył z podstawówki Akiyamy i że gra na tej samej pozycji, co on. Od razu poczuł zagrożenie z jego strony, ale zarazem ciekawość oraz fascynacje.

Tego dnia wykaszlał pierwszy płatek kwiatu.

Zignorował ten fakt, myśląc, że w pewnej chwili je połknął. Nie przejmując się, nadal intensywnie trenował do meczy. Przy tym zauważył, że Kageyama posiadał urodzony talent i z łatwością mógł go wyprzedzić. Wiedząc, że nie może się zatrzymywać z ćwiczenia, usilnie skupiał się na nich i dostawał często opieprz od swojego najlepszego przyjaciela.

Każdy trening, gdzie znajdował się młodszy chłopak, był trudny. Nie umiał w stu procentach skoncentrować się na serwach oraz wystawach. Za to przyglądał się kruczoczarnym, lśniącym włosom. Czasami zerkał na czujne, granatowe oczy w odcieniu głębokiego morza, w których można się zagubić jak na oceanie. Widział jego zadowolony uśmiech, gdy wykonał niesamowity rzut, a przy tym smukłe, zadbane palce, którymi dotykał piłki.

Tej nocy, kiedy śnił o nim, wybudził się, wypluwając kolejne płatki kwiatów.

W pewnym momencie, odczuwał panikę. Było to już oczywiście, że Kageyama go prześcignie w umiejętnościach. W głębi serca dopingował mu, ale nigdy się do tego przyznał. Najważniejsza chwila w jego życiu to mecz sparingowy z drużyną z innego gimnazjum. Wtedy całkowicie nie mógł się skoncentrować i popadł stres, a skutkiem stała się kiepska gra. Usłyszał gwizdek – zmiana zawodnika, a dokładnie na numer dwunasty. Zastępują go? Niemożliwe.

Pracował ciężej, a przy tym więcej serwował i wystawiał. Każdy wolny czas poświęcał na treningi. Nie chciał, aby go pokonano. Gniew wylewał na ćwiczeniach, ale pewnego razu puściły mu nerwy. Przyszedł Kageyama – niewinny chłopiec, który uroczo poprosił o pomoc. Cała złość przeszła przez niego i pragnął ją wyładować. Zamachnął się i... Przyjaciel go powtrzymał, a do niego dotarło, co miał zamiar zrobić. Chciał skrzywdzić tego czystego Tobio. Nie potrafił uwierzyć w tą całą sytuację. Jak najbardziej, że planował przeprosić, ale się wstydził. 

Po całym wydarzeniu wykrztusił gdzieś dwadzieścia płatków kwiatu z delikatnymi plamami szkarłatnej cieczy.

Z tego powodu, co prawie zrobił kilka dni temu, mocniej ćwiczył, ale dbał o siebie, a przy okazji jego przyjaciel go pilnował, aby się nie przepracowywał. Zaczął oddalać się od młodszego chłopaka, unikając go, co było trudne. Kageyama często prosił go o kolejne rady, ale zawsze on odmawiał, lekko wyzywając Tobio (wtedy dostawał kazania od przyjaciela).

Płatki kwiatów nie ustawały i zdarzało się je częściej wypluwać.

Raz zaczął się rośliną dusić w porze lunchu, który spędzał z najlepszym przyjacielem. Tamten się spytał, co się dzieje. On nie chciał wyjaśniać, bo sam nie znał powodu, więc cicho mruknął, że prawdopodobnie połknął je przez przypadek.

Kiedy skończył trzecią gimnazjum i poszedł do liceum, to kaszlenia ucichły, aż do momentu rozpoczęcia ostatniej klasy.

***

Tak, w czasie przerwy od Impresji zdecydowałam się napisać OiKage au! Hanahaki. Od zawsze chciałam napisać hanahaki disease, ale nie wiedziałam o jakim shipie i na pomoc przyszła akircia_ . Dziękuję bby <3

Chcę pamiętać składa się z prologu, trzech krótkich rozdziałów oraz epilogu. Będą wychodzić prawdopodobnie co dwa lub trzy dni.

Chcę pamiętaćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz