Wstałam o 7:00 rano i poszłam sie ogarnąć, bo o 11:00 mamy nagrywki. Ubrałam ten zestaw.
Schodze na dół gdzie siedzą tylko państwo Kwiatkowscy.
W- Hejka!
LK- Hejo.
DK- Jak tam?
W- A spoczko.
TK- Ciociu...
W- Ojej jestem ciocia. Słucham cie perełko.
TK- Bo ja bym chciała tu dłużej zostać.
DK- Tini co ty kombinujesz?
TK- Tato jak wrócimy od babci i dziadzi to psyjedziemy tu jeście?
LK- Ojej.
DK- To nie mnie pytaj. Cioci sie zapytaj.
W- Jasne, że możesz kochanie. Zawsze jesteś tu mile widziana. Wpadaj jak najczęściej.
TK- Dziękuje.
W- Ojej nie ma za co. Już bede za tobą tęsknić.
LK- Ej jestem totalnie w szoku.
W- Czemu?
LK- Tini nigdy nie jest zbytnio przekonana do ludzi. Tutaj już ma dwie ciocie i trzech wujków.
W- Tak. A kto jest resztą rodzinki?
TK- No to tak: ciocia Śylwia, wuja Kaćpel, wuja Mińo i wuja batonik.
W- A kto jest wujkiem batonikiem?
TK- Wujek Paweł. Bardzio lubie Pawełki.
W- Super.- na dół właśnie zszedł Paweł.- O zobacz kto tam idzie.
TK- Wujek batonik!!- Paweł spojrzał na mnie z przerażeniem.
P- Nowa ksywa. Spoko. Co tam bombel.
TK- Super! Ciocia mi pozwoliła tu częściej wpadać.
P- Jaka ciocia?
W- Ja!
P- Aha. No i super wpadaj jak najczęściej.
TK- Obiecuje.
P- A jakieś ksywy jeszcze wymyśliłaś? Naprzykład dla wujka Filipa.
TK- Nie lubie go...- powiedziała gdy Filip właśnie wszedł.
F- Czemu? Ja bardzo lubie dzieci.
TK- Straszny jesteś.
DK- Ojejku. A ja myślałem że właśnie polubisz Filipa. To jest taki śmieszek.
TK- Tak, ale cały czas kogoś straszy. A co jak bede następna?
P- Nagrabiłeś sobie.
F- O psia kostka. Mam nadzeje, że sie jakoś zrekompensuje.
LK- Wątpie.- wszyscy wybuchli śmiechem.
CZYTASZ
Nie Chce Cie Stracić|TBH
FanfictionKsiążka ta jest z jednej strony romansem, z drugiej strony dramatem. Mam wielką nadzieje że sie wam spodoba.