2 rozdział

70 1 4
                                    

Zrobiłam co kazał i go uderzyłam pięścią w brzuch, był zdezorientowany, wykorzystałam moment i zamieniłam się w dużego białego smoka.  
Wzbiłam się w powietrze latałam nad moim domem i nad nimi. Nagle usłyszałam strzał stanęłam jak wryta to co zobaczyłam przeraziło mnie,
Zobaczyłam ciało ojca które pada martwe na ziemię. Łzy napłynęły mi do oczu.
- hahaha i co teraz zrobisz?- krzyczał
Dostałam szału, zaczęłam palić wszystko.
- złapiecie tego smoka!- krzykną
Wszyscy agenci wycelowali we mnie. Byłam wściekła i nie wiedziałam co się dzieje, leciałam w dół nie wiedziałam co chcę zrobić po prostu leciałam.
- teraz!- krzykną Viper
Dopiero teraz zorientowałam się co robię, próbowałam wzbić się w powietrze ale na marne agenci wystrzelili w moją stronę środki nasenne. Straciłam panowanie nad ciałem. Spadłam z dużą prędkością, wiedziałam że będzie bolało.

Uderzyłam z impetem w zimie. Przez chwilę nie mogłam złapać tchu, widziałam wszystko jak przez mgłę.
Gdy otworzyłam oczy widziałam agentów wokół mnie. Zmieniłam się w człowieka jedne co usłyszałam to
- zabierzcie ją-
I zasnęłam


_______________________________________

Długo mnie nie było, przepraszam ale nie miałam weny. Postaram się nadrobić zaległości( o ile ktoś to w ogóle czyta😂). Sorki że taki krótki, ale lepsze to niż nic, co nie?😘

Słów 188

Dragon and the avengersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz