Wydawało mi się jakby moje serce pękło na milion drobnych kawałeczków. Zapanowała ciemność. Nic nie czułem ... pustka. Ja Izuku Midoriya... poddałem się. Pierwszy raz w życiu zrezygnowałem z czegoś, co tak bardzo kochałem. Bo po co walczyć, skoro nie ważne jakbyś się starał, osoba którą darzysz uczuciem nie odwzajemni tego? To nie ma sensu.
Kiedyś myślałem, że jest nadzieja, jakakolwiek. Niestety nasze relacje zamiast się polepszyć, pogorszyły się jeszcze bardziej. Jeśli w ogóle jest to możliwe.
Pierwszy raz w życiu się poddałem... to do mnie niepodobne. Obawiam się, że jeśli raz już to zrobiłem, to teraz wszystko pociągnie się lawinowo.
Z jednej strony boje się tego, a z drugiej... mam to totalnie gdzieś. Po stracie Kacchana... wszystko mi zbrzydło. Nawet bohaterstwo stało się takie... zwyczajne. Wiem, że nie powinienem tak myśleć jako przyszły symbol pokoju... ale prawdy nie oszukam.
Ostatnio zacząłem poważnie rozmyślać o życiu.
Rodzina... osoby, z którymi spędzasz większość swojego życia. Jesteś dla nich ważny, ciągle dopytują się co u ciebie, jakie masz plany. Jednak tylko tak naprawdę w nielicznych przypadkach domyślają się, że życie ci się sypie. Nie widzą tego. Nie potrafią zobaczyć co się dzieje za maską uśmiechu. Tak jest im po prostu wygodniej.
Przyjaciele... pewnie ma się niektórych zaufanych. Tylko, że nie zawsze potrafią pocieszyć, poprawić humor. Jest wielu, którzy skrycie liczyli, że nie uda ci się z daną osobą. Bedą uważali, że dzięki temu mają więcej procent szans na ułożenie sobie z tobą życia. Są też tacy, którzy nie rozumieją twojego bólu. Mówią: ,,wszystko się ułoży", ,,z czasem zapomnisz", ,,życie toczy się dalej". To tylko jeszcze bardziej dołuje.
Zwierzaki... tak naprawdę tylko one potrafią cię rozweselić. Co prawda tylko na chwilkę, ale to zawsze coś. Zachowują się jak zwykle, dlatego też nie myślisz o dołującej cię rzeczywistości. Niestety ja nie ma zwierzaka. Owszem, myślałem, żeby kiedyś jakiegoś kupić. Jednak większość czasu musiałby być sam- praca bohatera zajmuje bardzo dużo czasu. Jednak jak teraz na to patrzę... uważam, że to tylko kolejny zawód. Przecież jakby się rozchorowało, albo zdechło... człowiek jeszcze bardziej by się załamał.
A miłość... zawód, żal, smutek, płacz, złamane serce, pustka, nicość, rozpacz, ból, zmartwienie, niechęć, tęsknota, szarość... nienawiść. Nienawiść do samego siebie. Nienawiść do tego, że nie sprostałem oczekiwaniom. Że nie dałem rady. Zawiodłem
Zawiodłem
Zawiodłem
Zawiodłem
Zawiodłem
Zawiodłem
Miłość jest samolubna. Przecież powinienem się cieszyć.
Katsuki Bakugou żyje i ma się dobrze.
Ale czemu to tak boli? Czemu odtrącenie tak strasznie boli?! Nawet nie powiedział mi tego wprost, ale tak się czuję... jestem taki słaby...
![](https://img.wattpad.com/cover/250247129-288-k815594.jpg)
CZYTASZ
Bakudeku/Katsudeku ~ONE-SHOT~ Feelings
RomanceONE-SHOT ~ z okazji nowego roku :3 Uczucia... to trudna sprawa... Nie da się ich opanować. Nie da się przewidzieć do kogo poczuje się coś więcej Mówiłam, że będą niezapowiedziane one shoty? Mówiłam. UwU wykorzystuje postacie z Boku no Hero Academia ...