Rozdział pierwszy

5 0 0
                                    

-Will, szybciej nakładaj buty, zostało nam mało czasu.- Powiedziałam, po czym chłopiec lekko przyspieszył ruchy. Jest wczesna godzina, nie oczekuje od niego, aby się odzywał bo wiem, że o tej porze niekoniecznie dopisuje mu humor. Kiedy wyszedł z domu, prędko zakluczyłam drzwi i mocno złapałam go za rękę. Byłam zestresowana. Mieliśmy naprawdę mało czasu. Podczas drogi spytałam go, czy na pewno ma w plecaku śniadanie i wszystkie kredki. Wychowawczyni powiedziała, że będą dzisiaj rysować swoich rodziców. Zastanawiam się, jak będzie się czuł, kiedy każde dziecko narysuje mamę i tatę. On ma tylko mnie. Biedaczek. Po piętnastu minutach dojechaliśmy pod nowoczesną szkołę podstawową, połączoną z przedszkolem. Pożegnałam synka i ucałowałam w czoło. Obserwowałam, jak znika w drzwiach budynku. Gdy wiedziałam, że jest już bezpieczny wśród swoich rówieśników i nauczycieli, odjechałam. Pracuję w dobrej firmie i zarabiam za to wystarczająco pieniędzy, aby połączyć wygodę moja i Willa, przy okazji nie bankrutując. Na pracy zleciało mi siedem godzin.
Po ciężkiej pracy wróciłam do domu, gdzie zastałam płaczącego synka. Zaniepokojona spytałam co mu się stało. Wtedy z kuchni wyszła opiekunka i oznajmiła, że wypadł mu ząb. Kamień spadł mi z serca. Bałam się, że to naprawdę coś poważnego. Przy dziecku można się spodziewać dosłownie wszystkiego. Przytuliłam Willa i szepnęłam do ucha delikatnym tonem- Nie martw się, to tylko ząb. Odrośnie.- Po czym się zaśmiałam.
-Co mam teraz zrobić?!- Zapytał wciąż zdenerwowany całą sytuacją chłopiec.
-Idź do pokoju. Włóż ząb pod poduszkę i idź spać. Tej nocy stanie się coś, co zapamiętasz do końca życia.- Powiedziałam, po czym uśmiechnęłam się do niego. Nim się obejrzałam, już go nie było. Zapłaciłam Pani Basi, za to, że opiekowała się nim podczas, gdy ja byłam w pracy i oznajmiłam, że widzimy się w następnym tygodniu, po czym pożegnałam ją z szerokim uśmiechem. Byłam głodna. Odgrzałam obiad z wczoraj i zjadłam. Po obiedzie poszłam do pokoju mojego synka. Krzyknął, że ząb jest już pod poduszką i że już nie może się doczekać nocy. Zaśmiałam się i powiedziałam, że teraz czas na gry planszowe.
Graliśmy, śmialiśmy się tak długo, aż nadeszła pora snu. Umyłam Willa i poszłam utulić go do snu. Kiedy zasnął, poszłam do sypialni i chwilę pooglądałam ulubiony serial. Nie zauważyłam, kiedy zasnęłam. Zbudził mnie niepokój koło godziny trzeciej nad ranem. Po chwili uświadomiłam sobie, że muszę włożyć pieniążek pod poduszkę synka. Zaczęłam więc powoli skradać się ku jego pokoju. Zaglądając pod poduszkę zastałam... pustkę. Nic tam nie było. Nie zastanawiałam się, było późno. Wróciłam więc do sypialni i poszłam spać.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 10, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Nazywam się Wróżka ZębóżkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz