Zadanie ( rozdział 5 )

276 11 11
                                    


Minęło parę godzin. Mia zamknęła się w pokoju i robiła mnóstwo rzeczy by chwile bez Draco jej szybciej zleciały. Przyszedł czas na książkę. Siedziała na łóżku i czytała. Nagle ktoś zapukał do drzwi.

Mia nie chciała nikomu otwierać, lecz wolała się upewnić kto to, bo może byłby to profesor Snape z jakąś wiadomością na temat jej chłopaka. - Proszę!

Ku jej zdziwieniu w drzwiach ukazał się wysoki blondyn o szarych oczach.

Draco: Stęskniłaś się? - był uśmiechnięty od ucha do ucha.

Mia: Draco!! - Zabłysły jej oczy gdy go zobaczyła. Żył i widać było, że jest w dobrym humorze. Nie mogła się powstrzymać i pierwsze co zrobiła to zeszła z łóżka i rzuciła się mu w ramiona. - Tak si cieszę, że żyjesz! Tak się martwiłam! - Z tych emocji poleciały jej łzy.

Draco: Hej! Nie płacz mi tu skarbie. - uśmiechnął się i otarł jej łzy.

Mia: Przepraszam ale bałam się, że już cię nie zobaczę. - poleciało jej więcej łez.

Draco: Chodź tu. - Przytulił ją. Chłopak chyba nawet bardziej martwił się o nią niż o samego siebie. Wprawdzie to on był tym ,,poszkodowanym" lecz nie mógł sobie wyobrazić, że faktycznie mogłoby go już nie być gdyby nie ona.
- Nigdy cię nie zostawię - pocałował ją.

Minęło trochę czasu. Mia i Draco leżeli razem na łóżku i cieszyli się swoją obecnością. Nagle Mii nasunęło się pewne pytanie...

Mia: A dlaczego trwało to tak długo?

Draco: Za dużo nie pamiętam ale obudziłem się w skrzydle szpitalnym.

Mia: Moje biedactwo - przytula go.

Chłopak szepnął jej do ucha - Kocham cię.

Mia: Ja ciebie też.

Przytulili się, i chwilę tak leżeli lecz tą chwilę przerwało pukanie do drzwi.

Oboje byli zdziwieni tym faktem.

Draco: Spodziewasz się kogoś?

Mia: Nie - poszła otworzyć drzwi. Wszedł przez nie profesor Snape.

Snape: Wiedziałem, że będziecie tu oboje.

Mia: Stało się coś profesorze?

Snape: Twój ojciec chce się z wami widzieć.

Mia i Draco nie zdążyli nawet nic powiedzieć, ponieważ profesor teleportował ich od razu do dworu Riddle. Wylądowali i od razu udali się pod konkretny pokój.

Snape: Już na was czeka...

Mia: Dobrze, dziękujemy profesorze.

Snape: Tylko dyskretnie bo jest bardzo wkurzony.

Draco: Wiadomo dlaczego?

Snape: Właśnie nie, więc uważajcie by was nie zabił.

Mia: Córki by nie zabił.

Snape: Nie chcesz się przekonać do czego jest zdolny, a teraz idźcie!

Snape zaklęciem otworzył drzwi. Para weszla do dużego ciemnego pokoju. Na środku stał ogromny stół do zebrań Śmierciożerców. Wystrój był elegancki a zarazem mroczny. Za stołem, odwrócony tyłem stał Voldemort patrzący przez okno.

 Za stołem, odwrócony tyłem stał Voldemort patrzący przez okno

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Cień i Blask || Draco MalfoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz