Kacper
podeszłem do drzwi, a tam zobaczyłem Lexy i Marcina, spojrzeli na mnie dziwnie, a no tak zapomniałem założyć koszulki
K-hej
M-siemka
L-hejka, gdzie Julka?
K-w sypialni
M-o stary widzę że gorąco było
K-gdyby nam dwa razy nie przerwano to może by i było gprąco
oni weszli a Julka wyszła z sypialni
J-hejka
L-hejj
M-siemka
L-dobra to opowiadaj jak dzidzia
J-no dobrze
M-chłopak czy dziewczyna??
K-chłopczyk-powiedział zadowolony
L-a to wy już pogodzeni widzę
M-ja to na ślub czekam
K-nie długo będziesz musiał czekać
L-sugerujesz coś
K-owszem, a Marcin ty?
M-jeszcze przed narodzinami
L-o niee ja z wielkim brzuchem przed ołtarzem stać nie będę
J-dobra, kawy herbaty?
M-ja poproszę herbatę
L-ja też
J-oki zaraz przyniosę
Julka poszła a ja wziołem Harvola na kolana
L-a wy jesteście razem?
K-yyyno nie
L-to na co czekasz?!
K-załatwie to dziś
M-a przeprowadzacie się do ciebie?
K-chciałbym ale nie wiem jak Julka
L-załatw to dziś i mam was widzieć następnym razem jako szczęśliwa para
przyszła Julka z dwoma kubkami herbaty i postawiła na stole i siadła obok mnie, a ja ją obiłem
Julka
chwilę jeszcze porozmawialiśmy
L-dobra my już będziemy wracali
poszli pod drzwi Kacper ich odprowadził bo dziś mój synek strasznie kopie i mnie głowa teoche bol, krzyknełam tylko
J-pa!!
M-narka
L-paa
K-eluwina!
Kacper
wszedłem znowu do salonu i siadłem obok Julki widziałem że coś jest nie tak zawsze chodziła ich odprowadzić.