Skip time~
Szedłem spacerem po lesie poszukując blondyna.
I()- Może lepiej jak stanę. Łatwiej mnie znajdzie.
Usiadłem pod przypadkowym drzewem i zacząłem ,,bawić się" trawą. Wszędzie panowała cisza.
Nagle usłyszałem kroki. To raczej nie był Katsuki. Jego bym nie słyszał. Powoli wstałem i zacząłem się rozglądać. W oddali zauważyłem ciemną postać. Wyglądała bardzo podobnie do tej, którą widziałem gdy wchodziłem do lasu po raz pierwszy. Szła w głąb zarośli. Chciałem za nią iść, ale nie miałem zamiaru wystawić Katsukiego. Zrezygnowałem z tego pomysłu i oparłem się o drzewo. Po chwili zobaczyłem czerwonookiego.
I- Cześć Katsuki
K- Ta, cześć
Chłopak złapał mnie za rękę i zaczął gdzieś prowadzić.
K- Chodź, musisz kogoś poznać
I- Kogo?
K- Zobaczysz
I- Okej...
K- Tylko jest jeden problem.
I- Jaki?
K- Oni są dość... żywiołowi. Jak już się do ciebie dobiorą to mogą wyssać całą twoją energie życiową
I- C-co?!
Spojrzałem na chłopaka z przerażeniem.
K- Nie w taki sposób jak ty myślisz
I- A, okej heh... a kim oni są?
K- To moi znajomi. To właśnie z nimi rysowałem te symbole. Są bardzo irytujący, ale da się z nimi żyć
I- Chcesz mnie im przedstawić?
K- Pomyślałem, że lepiej będzie jeśli nie będziesz znał tylko mnie (z lasu).
I()- Mam szansę dowiedzieć się więcej rzeczy o blondynie. Ale jeśli coś odwalę... będzie zawiedziony... Ciekawe jacy są jego kumple
Po chwili chłopak się zatrzymał. Podszedł do dwóch drzew.
K- Przejdź między nimi. Będę za tobą
I- Ale ty widzisz te skały za nimi prawda? Daleko nie zajdę.
K- Nie patrz na kamienie, tylko rób co ci mówię.
I- No dobra...
Obawiałem się, że coś się stanie, więc zamknąłem oczy. O dziwo nie zderzyłem się z twardą zimną ścianą. Po chwili czyjaś ręka złapała mnie za ramię. Należała do Katsukiego.
K- Już po wszystkim
Otworzyłem ostrożnie oczy. Znajdowałem się na polanie otoczonej skałami. Na jednej z nich było widać wodospad, którego woda spadała do niedużego jeziora. Nad brzegiem stały dwa małe drewniane domki. Zauważyłem też grupę ludzi stojących przy ognisku żywo dyskutujących o czymś.
K- Chodź
I- Naprawdę powinienem?
K- Nie bój się. Jestem tutaj. Obronie cię przed tymi kanibalami
Uśmiechnął się wrednie.
I-Będziesz mi to wypominał
K- Tch, oczywiście, że tak
I- Dobra, lepiej już chodźmy
Szedłem trochę za blondynem. Gdy byliśmy już blisko, złapałem go za rękę. Katsuki spojrzał na mnie.
CZYTASZ
Bakudeku/Katsudeku~,,Władca Lasu"
FantasyUWAGA Nie umiem jeszcze dobrze pisać, wiec moze występować dużo niezrozumiałych zdań. Wykorzystuje postacie z Boku no Hero Academia. opis: Główny bohater to zielonooki szesnastoletni chłopiec, który jest księciem. Czasami próbuje się oderwać od nudn...