2.

271 7 6
                                    


-Dzie-dzie- dzień dobry. Przepraszam, że nie odbierałam, ale telefon miałam rozładowany.                                                                                                                                                                                                          -Chciałam Panią zaprosić na dodatkowe przesłuchanie, ale tym razem z Hero. 

W tym momencie poczułam falę ciepła i stresu przebiegającą przez moje ciało.

-Dodatkowe dlatego, że jest jeszcze jedna dziewczyna, która stara się o tę rolę i nie jesteśmy zgodni w tym, która powinna zagrać Molly. Wyślę Pani mailem wszystkie informacje.

Wiedziałam, że za szybko się ucieszyłam. Jak zwykle nie byłam wystarczająco dobra, ale o dziwo wpłynęło to na mnie motywująco i byłam gotowa zawalczyć o tę rolę.

-Halo, zrozumiała mnie Pani?

-Tak, tak. Przesłuchanie z Hero. Druga dziewczyna. Informacje w mailu. Przesłuchanie z Hero.

Nie chcę nawet się zastanawiać co myślała sobie o mnie ta kobieta za słuchawką...

-W takim razie do zobaczenia i życzę powodzenia.

Rozłączyłam się i leżę w szoku kolejną godzinę bez ruchu. W końcu zorientowałam się, że jest już prawie 12, a ja muszę biec do pracy. Pracuję jako kelnerka w małej kawiarence. Nie cierpię tej pracy, ale mam nadzieję, że pewnego dnia ta praca stanie się tylko wspomnieniem, a ja będę spełniać marzenia jako aktorka. Szybko się ubieram i wychodzę. Oczywiście w autobusie nie może być dnia żeby żadna starsza Pani nie zwróciła uwagi na moje włosy i nie posłała zniesmaczonego wzroku w moją stronę. 

-Dzień dobry!- Mówię z uśmiechem do mojej szefowej. Helen Wilson jest cudowną kobietą, która jako jedyna dała mi pracę w Atlancie. Traktuję ją trochę jak mama, której mi bardzo brakuje w życiu. Ona tutaj podtrzymuje mnie na duchu i poprawia codziennie humor. 

A ja ciągle czekam na wyczekiwanego maila. 

-Dzień Dobry Daisy! Jak Ci poszedł ten casting? Chodź siadaj, zrobiłam Ci już herbatę.

-Dziękuję Pani Wilson! Ahh ja sama nie wierzę, że to się dzieje. Muszę przyjść na dodatkowe przesłuchanie, bo są nie zdecydowani czy to ja powinnam zagrać czy druga dziewczyna.- Na samo wspomnienie czuję ból brzucha. Gdzie ten mail?

-Oj kochana ja jestem pewna, że Ciebie wybiorą. Jak już będziesz odbierać Oscary to w podziękowaniach nie zapomnij o tej staruszce co Ci robiła herbatki.- Wspólnie śmiałyśmy się na całą kawiarnię.

-Ja Panią nawet zabiorę na ten czerwony dywan.- Po tej zabawnej rozmowie zabrałam się do pracy. 

Kolejny dzień minął całkiem przyjemnie oprócz tego, że wylałam lemoniadę na jakiegoś sztywniaka z korpo i Pani Wilson musiała wkroczyć z swoim urokiem osobistym i darmowym ciastkiem. Zamawiam sobie jakieś śmieciowe jedzenie i oglądam Netflixa. Nagle dostaję powiadomienie, że dostałam maila. Rzuciłam się do telefonu jak najszybciej tylko mogłam. W końcu ta wyczekiwana wiadomość. Przesłuchanie za trzy dni w tym samym budynku. Odetchnęłam z ulgą, że nie muszę się stresować dodatkowo jakim autobusem dojechać. Jak widać stres to moje drugie imię. 

Kolejne dni mijają jak zwykle. Budzę się, praca, spanie. Jedyna różnica jest taka,  że czułam z każdym dniem coraz większe motyle w brzuchu. Poszłam też do fryzjera odświeżyć mój róż na głowie z nadzieją, że zrobię większe wrażenie. 

Czwartek. Dzień przesłuchania. Nie spałam większość nocy, bo powtarzałam moje kwestie, ale na szczęście nie czuję się zmęczona z tego podekscytowania. Stylizuję się tak jakby mogła ubrać się Molly. Zakładam krótką czarną sukienkę na cienkich ramiączkach, rajstopy kabaretki i czarne Vansy. Włosy lekko podkręcam i robię mocny makijaż. Jest dzisiaj bardzo gorąco więc mam nadzieję, że mój makijaż nie spłynie w drodze na przesłuchanie. Wchodzę do autobusu oczywiście jeszcze bardziej zwracając na siebie uwagę. Muszę przyznać ten ubiór daje mi pewności siebie, a nie odejmuje. Chyba coś z charakteru Molly na mnie przechodzi.

Wchodząc do budynku w jednej ręce trzymam scenariusz, w drugiej telefon i odpisuję Candice. Idę nie patrząc przed siebie. Nagle na kogoś wpadam z całej siły. Kartki wypadają mi z rąk, a ekran telefonu cały pęka. Zerkam do góry, a tam widzę go. Hero. Pierwsze co przychodzi mi do głowy to "O Matko jaki on jest wysoki", ale to pewnie dlatego, że to ja jestem bardzo niska. Czuję jak cała robię się czerwona, ale na szczęście makijaż to maskuje. Nie wiem co mam powiedzieć.

-Hej! Możesz uważać jak chodzisz?! Więcej rzeczy nie mogłaś trzymać w ręce?- Powiedział z wyraźnym zdenerwowaniem. 

-Nie musisz tak na mnie krzyczeć! Przecież nic Ci się nie stało, a z tego co widzę to ja mam telefon rozwalony i sam z resztą też mogłeś uważać!- Zdziwiłam się moim tonem w jego stronę, ale stres nagromadzony we mnie musiał gdzieś znaleźć upust. 

Nic więcej nie powiedział i pomógł mi zbierać kartki. Po opadnięciu emocji zapytał:

-Widzę, że ty na przesłuchanie ze mną.- Powiedział z lekkim uśmiechem. -Niezły początek znajomości. Jestem Hero, a Ty jesteś?- Obserwował mnie z zaciekawieniem.

-Jestem Daisy. Miło poznać.- Zrobiło mi się głupio, że tak na niego nakrzyczałam. -Przepraszam, że tak na Ciebie nakrzyczałam, ale ze stresu już nie wiem co robię.- Z zakłopotania zaczęłam bawić się kosmkiem włosów. 

-No prawie mnie połamałaś kobieto, masz za co przepraszać.- Roześmiał się, a ja razem z nim. -Muszę lecieć, ale widzimy się za chwilę. Powodzenia i patrz jak chodzisz.- Odszedł z uśmiechem na ustach. 

Weszłam do windy i od razu wypuściłam z siebie powietrze, które mam wrażenie, że trzymałam w sobie od początku rozmowy z nim. Siadam na kanapę i czekam na moją kolej. 

Wychodzi kobieta i zaprasza mnie do pokoju, a tam znowu Anna, Jennifer, Susan i Hero. Od razu posyła szeroki uśmiech w moją stronę na co odpowiadam mu tym samym. 

-Wy się znacie?- Zapytała Anna z wyraźnym zdziwieniem.

-Można powiedzieć, że mieliśmy już dosyć bliskie spotkanie.- Powiedział Hero z rozbawieniem w oczach.

-No dobrze, nie wnikam. Możemy zaczynać?- Popatrzyła na mnie pytającym wzrokiem. 

-Tak, jasne. Ja jestem gotowa.- Powoli zaczęłam wchodzić w rolę Molly i nabierać pewności siebie. -Uda mi się!- powtarzałam sobie w duchu.

-Hero podejdź do Daisy.- Po tych słowach wstał i podszedł. Poczułam ciepło na całym ciele.   



Hejka! Wróciłam po ponad dwóch latach! Przepraszam za tak długą nieobecność. Mam nadzieję, że ktoś w ogóle to będzie jeszcze czytać. Jeśli jednak tu jesteś to dziękuję Ci za to i proszę o wyrozumiałość, bo nadal jestem początkującą pomimo tego, że już minęło tyle czasu :)

Pozdrawiam i miłego czytania.
























To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 16, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

My HeroOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz