Rozdział Pierwszy - Wyznanie.

1.3K 45 16
                                    

        Perspektywa - Harry Potter
Obudziłem się o 6.40, zaspany wyszedłem z łóżka i wskoczyłem pod prysznic. Gdy już się ubrałem, tak jak na codzień wszedłem do wielkiej sali. Usiadłem obok Hermiony i Rona, rzuciłem szybkie "hej", a mój wzrok odrazu przeszedł na stół Slytherinu. Spoglądałem na wszystkich po kolei póki nie znalazłem Blondyna o jasno-szarych oczach. Już jakiś czas temu odkryłem, iż jestem gejem. Zakochałem się w Draconie Malfoyu, moim odwiecznym wrogu...

Sam nie wiem jak to się stało, przecież jeszcze nie tak dawno czułem do niego obrzydzenie, a teraz nagle miłość?
- Ej, Harry, słuchasz nas w ogóle? - usłyszałem głos dziewczyny za mną.

- tak, jasne...Po prostu...się zagapiłem.

- Czemu akurat na Slytherin? - do rozmowy wtrącił się Ronald.

- nie wiem. Jakoś tak. - nie mówiłem im o tym, że Malfoy mi się podoba. Znienawidzili by mnie. Nie z powodu faktu, iż jestem homo, a raczej z tego, że NIM jest akurat Draco. - Zresztą nie ważne, wiecie jaką mamy teraz lekcję?

- Eliksiry ze Ślizgonami. - odpowiedziała Hermiona znad talerza.

- A okej. To ja w takim razie udam się już pod salę.

- Czekaj, a śniadanie? Przecież nic nie zjadłeś. - zmartwiła się

- Nie jestem głodny. - odparłem po czym wyszedłem.

Cieszyłem się z tej lekcji, była moją ulubioną. Tylko dlatego, bo to była jedyna lekcja którą miałem z Draco. Szedłem długim korytarzem, aż natrafiłem na poszukiwaną przeze mnie klasę.

To co zobaczyłem odebrało mi mowę.
Stał tam znajomy mi już arykrostata o blond włosach, razem z Parkison. Nic by w tym dziwnego nie było gdyby nie fakt, że się całowali. Zatrzymałem swoje kroki i wpatrywałem się w nich do póki się od siebie nie oderwali.

- Czego tu szukasz, Potter? - odezwał się Malfoy

- Ja? Emm...no wiesz...Przecież mamy razem lekcję. - zająkłem się.

- Racja. - odparł obojętym głosem.

Po chwili gdy wszyscy się już zebrali pod salą, przyszedł Profesor Snape i wpuścił nas do środka. W około połowie zorientowałem się jak ta lekcja się dłuży. Miałem wrażenie jakby minęło 2 godziny, a minęło dopiero 30 minut... Możliwe, że to przez tą akcję z Parkison. Miałem ochotę siąść i płakać. Gdy zadzwonił dzwonek wyszedł szybkim krokiem na korytarz aby udać się do dormitorium lecz moi przyjaciele mnie zatrzymali.

- Hej, Harry, wszystko dobrze? - zapytała mnie szatynka ze zmartwionym wzrokiem.

- tak, wszystko jest w jak najlepszym porządku. - odpowiedziałem szybko

- Ale cały czas wydajesz się zasmucony. Jeżeli coś się stało to nam powiedz, pamiętaj, że jesteśmy przyjaciółmi.

- Nie mogę powiedzieć... Znienawidzicie mnie!

- Harry nam możesz wszystko powiedzieć. Przypominam dalej, że jesteśmy przyjaciółmi. - odpowiedział Ron patrząc w moje czerwone oczy.

- No dobra! Jestem gejem, jasne?! A gdyby było tego mało to podoba mi się Malfoy! - prawie krzyknąłem, ale tak aby inni oprócz Rona i Hermiony nie usłyszeli.

- Harry... - zaczeła Hermiona - nie musiałeś tego przed nami ukrywać. Już dawno zauważyłam, że on Ci sie podoba. Nie przeszka-
 
Wtedy szatynka nie dokończyła zdania, gdyż Weasly wtrącił z krzykiem ;

- O NIE! JA SIĘ Z PEDAŁEM NIE BĘDE ZADAWAŁ! I TO JESZCZE KOCHAJĄCEGO MALFOYA! ROBISZ NAM WSZYSTKIM WSTYD.

Po czym poszedł w stronę dormitorium.

- Harry, nie przejmuj się nim najwyraźniej nie był godzien na przyjaźń z tobą. Pamiętaj, że masz mnie. Liczę na to, że uda Ci się z Draco. Przecież może się zmienić, chociaż jego orientacji nie zmienimy...

- I właśnie w tym rzecz... Przed salą widziałem jak całował się z Pansy.

- Przykro mi Harry...Ale dalej trzymam kciuki, że przestanie być takim dupkiem.

- Ja też...Dzięki Miona.

Przytuliliśmy się.


Pokochaj mnie | Drarry ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz