Prolog

347 21 24
                                    

Setha obudziły ciche kroki. Usiadł na łóżku i spojrzał na Kendrę. Albo raczej na miejsce, w którym powinna być.

Pewnie udała się do toalety- pomyślał, usprawiedliwiając odgłosy szurania. Położył się, lecz sen nie przychodził. Po dłuższym czasie, zdziwiony dalszą nieobecnością siostry, wyjrzał przez szparę w drzwiach. Zszedł po cichu na parter. Nikogo nie było w łazience. Zajrzał do pierwszego pokoju, ale tam spali tylko dziadkowie. W drugim pokoju Dale przykryty kołdrą chrapał wniebogłosy. Na końcu Seth zajrzał do ostatniego pokoju i omal nie zwymiotował. Na łóżku, przytuleni do siebie spali Warren i Vanessa. Mężczyzna w samej bieliźbie, a kobieta jedynie w cienkiej koszuli nocnej. Chłopak prędko opuścił pokój i ruszył do salonu. Tam zastał Paprota rozłożonego na całej kanapie, a na nim leżała jego siostra. Tym razem Seth nie mógł się powstrzymać. Natychmiast udał się spowrotem do swojego pokoju i usnął.

***

Seth podskoczył ze strachu. Usłyszał głośne trzaśnięcie, a potem cisza. Coś było nie tak. Chłopak powoli wyszedł z pokoju i ruszył do miejsca, z którego dobiegł go trzask. Ledwo postawił stopę w salonie, a już wiedział co się stało.

-KTOŚ PORWAŁ KENDRĘ I PAPROTA!- krzyknął spanikowany. Po chwili w salonie byli już wszyscy. Stan zadzwonił do dziadków Larsenów, mieszkających w starej rezydencji, którzy dołączyli do nich pare minut później. Dziadkowie, Dale, Warren, Vanessa oraz Seth przeszukiwali duży pokój w celu znalezienia wskazówek. Niestety porywacze nie pozostawili po sobie żadnych śladów, oprócz rozrzuconej pościeli i ubrań Paprota.

Czternastolatek bardzo martwił się o siostrę. Mimo, że czasem się kłócili, to i tak kochali się bardzo mocno. Niestety odkąd Paprot wprowadził się do rezydencji, Seth bardzo mało rozmawiał z siostrą, ponieważ para ciągle gdzieś chodziła, obściskiwała się lub robiła inne takie czynności, które przyprawiały Setha o mdłości. Raz przyłapał ich nawet, gdy jednorożec całował Kendrę. Chłopak był tak zdezorientowany, że nie zdołał się poruszyć. Nigdy się jednak nie zdarzyło, by jego siostra spała z Paprotem. Albo przynajmniej Seth nigdy tego nie widział.

-Seth? Seeeeth!

Zdziwiony chłopak spojrzał na przód. Uświadomił sobie, że wszyscy na niego patrzą.

-O rany, przepraszam! Zamyśliłem się- odezwał się z miną niewiniątka.

-Pytałem się, czy widziałeś kogokolwiek lub czy zdarzyło się coś niezwykłego?- powiedział dziadek Sorenson. Seth popatrzył na dziadka.

-Mam... mam pewne podejrzenia- potwierdził chłopiec- Myślę, że to Paprot porwał Kendrę, ponieważ dzisiaj spali razem- mówiąc to czternastolatek się wzdrygnął- Kendra zawsze spała w swoim pokoju, więc dlatego myślę, że to Paprot. Pozwolił jej spać ze sobą, a gdy nikt nie patrzyl, porwał ją.

Stan popatrzył na żonę i wymienił z nią znaczące spojrzenia. Mieli już pewną teorię. Teraz wystarczyło ją potwierdzić.

Sorensonowie zwołali naradę, na której byli oni sami, Gloria, Hank, Dale i Tanu. Nie wychodzili z gabinetu dziadka, aż do wieczora. Nikt nie odzywał się przy kolacji. Gdy wszyscy już zjedli, Seth poszedł się umyć i spać. Położył się do łóżka z myślą, że możliwe, że nigdy już nie zobaczy siostry. A to wszystko z winy Paprota.

Zamglona dusza || BaśniobórOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz