II

358 13 3
                                        




Wpatrywaliśmy się w siebie jeszcze kilkanaście sekund, to było najlepsze uczucie jakie mnie kiedykolwiek spotkało.

-Panno McWilliams do widzenia-przerwał nam Snape.

-Do widzenia-powiedziałam spuszczając wzrok.

Idąc do dormitorium przez korytarz nie mogłam przestać myśleć o nim...

Dotarłam i położyłam się na łóżku. Patrząc w sufit nie mogłam przestać myśleć o blondynie, a raczej o Panu Malfoy'u. Leżałam jeszcze długo i w końcu zasnęłam.

Obudziłam się, poszłam się przebrać w koszulę, krótką seksowną spódniczkę i kabaretki. Zeszłam na śniadanie i usiadłam koło Astorii przy stole ślizgonów.

-Co się wczoraj stało? Nie byłaś na swoim spacerze i szybko zasnęłaś-zapytała przyjaciółka.

-Nie wiem, tak jakoś wyszło-odpowiedziałam, nie chciałam jej mówić o tym "zauroczeniu" w ojcu jej crusha.

-Przynajmniej nie musiałaś wysłuchiwać o Malfoy'u-wtrąciła Daphne, nawet jej wcześniej nie zauważyłam.

-Cicho!-krzyknęła Astoria uderzając siostrę w ramię.

Odpowiedziałam na to tylko wymuszonym uśmiechem i zaczęłam jeść. Gdy skończyłam udałam się do dormitorium po książki na zajęcia. Była lekcja Historii Magii, jednak nie mogłam się skupić, myślałam tylko o jednym...

Reszta lekcji się ciągnęła niemiłosiernie w dodatku na żadnej z niej nie skupiłam się ani trochę.

Gdy ostatnia wreszcie dobiegła końca poszłam do dormitorium odłożyć rzeczy i udałam się od razu do Snape. Kontynuowałam czyszczenie wszystkich fiolek, buteleczek itp. byłam zmęczona ciągłym wycieraniem jakichś płynów.

W końcu kara dobiegła końca, myślałam, że padnę poszłam od razu do dormitorium i położyłam się na łóżku i zasnęłam.

Obudziłam się około 23 i postanowiłam iść na mój obchód.

Założyłam sweter i buty, a następnie wyszłam z pokoju wspólnego. Przechadzałam się po korytarzach, po czym naszła mnie dziwna myśl, aby odwiedzić lochy. Słysząc podniesione głosy, przyłożyłam ucho do dziurki od klucza aby lepiej usłyszeć co się tam dzieję. Nagle usłyszałam szybkie kroki a następnie drzwi otworzyły się z hukiem ujawniając Pana Malfoy'a. Spanikowałam i chciałam jak najszybciej uciec. Ruszyłam wzdłuż korytarza, i nagle poczułam mocny uścisk na nadgarstku. Ktoś zaciągnął mnie do pustej klasy.

- Nie ładnie to, tak podsłuchiwać - powiedział Lucius Malfoy

- J- ja... T-to ni- ie tak - zaczęłam się jąkać tłumacząc

- Byłaś niegrzeczną dziewczynką - powiedział zbliżając się bardzo blisko mojego ucha - a niegrzeczne dziewczynki potrzebują być odpowiednio ukarane - powiedział po czym szarpnął mnie za włosy

- Na kolana! - warknął a ja zrobiłam co mi kazał

- Chyba wiesz co robić - powiedział wplatając rękę w moje włosy

Zaczęłam rozpinać mu pasek. Gdy usłyszałam brzęk metalu uderzającego o podłogę, zaczęłam rozpinać mu rozporek. Gdy był już w samych bokserkach, podniosłam wzrok aby na niego spojrzeć. On tylko szarpnął mnie za włosy, co jak się domyśliłam miało oznaczać, abym kontynuowała. Jednym szarpnięciem ściągnęłam jego bieliznę, a następnie bez zastanowienia, wsadziłam jego członka do ust. Usłyszałam ciche jęknięcie z góry, a ręce w mych włosach zwiększyły swój ucisk. Zaczęłam ruszać głową w górę i dół. Nie trwało to więcej niż 7 minut, aby doszedł wprost w moje usta.

Our small secret 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz