Prolog

8.2K 116 12
                                    

Rok wcześniej, oddział intensywnej terapii

Dni mieszały się ze sobą, tworząc nieskończoną pętlę rutyny.

Czułam ukojenie, tylko gdy zamykałam oczy i mogłam pogrążyć się w mroku.

Zrujnowałeś mnie, ale może powinnam być za to wdzięczna?

Nienawidzę cię, chociaż nie pamiętam twej twarzy. Obdarłeś mnie ze wszystkiego, co dobre, a wspomnienia zabrałeś ze sobą. Szukałam cię długo w swoim umyśle... Próbowałam przywołać szczęśliwe chwile, lecz był to daremny wysiłek.

Czy życie zawsze takie było?
Puste. Szare. Smutne.
I takie będzie już zawsze?

Czuję się martwa, gdy o tobie myślę. Nie mogę nic już bez ciebie zrobić. Dałeś mi papierowe serce, które zniszczyła pierwsza burza, poczucie bezpieczeństwa, rozmiękłe wśród deszczu, i szczęście - marną ułudę w błocie zatopioną.

Przestałam płakać.
Każda łza wypaliła ranę w mojej duszy, ale gdybyś tylko wrócił... Gdybyś tylko zechciał... Zabliźniłyby się równie szybko, jak jedna twoja iskra spaliła moje serce.

Po czasie przestałam czuć żal, jakby nic dobrego przed tobą mnie nie spotkało.

Wszystko zobojętniało.

Nie wiem, może twoje grzechy nas rozdzieliły, może moje. Może oboje zasłużyliśmy?

Przestałam myśleć.
Wystawiłeś mnie na sztorm na otwartym morzu w tratwie z żaglem z podartego prześcieradła. Liczyłam, że mimo wszystko wyjdzie słońce, podmuch rozgoni ból, zniknie strach. Wtedy jednak pojawiał się błysk i grzmot - złudna nadzieja paliła mnie od środka.
Nie mogłam bronić się zbyt długo. Nie miałam siły walczyć z falą uczuć, mając w dłoni kruchy miecz zlepiony ze skrawków doznań. Rozpłynął się, a woda przykryła łódź. Pofrunęłam z wiatrem, zanurzyłam w otchłań oceanu. Zatraciłam się, wyidealizowałam wizję śmierci.
Wszystko przechodziło, gdy zamykałam oczy.

Czas się zatrzymywał. Nie pamiętałam nic, ale tęskniłam, nie widziałam chwil, lecz pamiętałam magię.
A może to była tylko iluzja?
Chciałam cię tylko kochać. A ty czego chciałeś?

Zbudowałeś nam piękny domek z kart, jednak byle powiew go zdmuchnął, rozrzucił na wszystkie strony. Domek uleciał. A wraz z nim twoja miłość.

Teraz leżałam, cierpiąc w samotności.

Wolałabym nigdy nie poznać twojego ciepła, bo teraz chłód mroził dwa razy bardziej.

Wolałabym nie słyszeć twojego śmiechu, bo teraz każdy wypadał sztucznie.

Wolałabym nie czuć twojego dotyku, bo każdy inny był inny.

Wolałabym się nigdy nie zakochać, skoro odrzucenie tak miało wyglądać.

Zakochałam się w tobie czy może w wyimaginowanej wersji ciebie?
Byłeś idealny czy idealnie stwarzałeś pozory?
Nie wbiłeś mi noża w plecy. Zadałeś cios prosto w serce.
Teraz mam pistolet, ale do kogo mam strzelić?

Nie widzę sensu bez ciebie.
Bałam się marzeń, koszmarów... Bałam się ciebie, moich snów, skrytych pragnień i urywanych wspomnień. One topiły lód, którym tak skrupulatnie okładałam swoje serce.

Zgubiłam się w szukaniu ciebie. Im dłużej próbowałam, tym bardziej wiedziałam.

Straciłam siebie, tracąc ciebie.
Byłeś moim królem, a ja twoją królową. Zbudowaliśmy karciany zamek, lecz kto będzie go bronił, gdy ciebie nie ma, a ja usycham?

Bo z tobą wszystko żyło, a bez ciebie umiera.
Przyleciały dwa smoki - jeden palił karty wspomnień za dnia, drugi w nocy oglądał sczerniałe zgliszcza. Musiałam się bronić, zabrać im pożywkę, zdusić wszelki żar.

Moje serce skamieniało
Stało się diamentowe, najtwardsze, przejrzyste w uczuciach.

Wykułam miecz i zwalczyłam smoki, moje demony.
Królestwo może spać spokojnie.

Przedawkowałam miłość. Teraz jestem na odwyku.

Nie czuję już nic. Niech to trwa wiecznie.
Podziwiałam piękno nocy, choć wydawała mi się straszna, bo to nocami płakałam przez ciebie.
Teraz zachwyciłam się jej ciemnością i ciszą, którą niosła.
Już się nie bałam.

Na rzecz nieodczuwania strachu, poddałam też odczuwanie radości.
Byłam samotnym rozbitkiem, a czas przestał być wrogiem, spędziłam go na tej wyspie. A teraz...
...nie wyobrażam sobie powrotu.
Nie potrafiłam rozróżnić, czy chcę trafić w ciebie, czy w siebie...

- Majaczy, podajcie diazepam, dwa miligramy. Niech ktoś zawoła doktora Hemswortha! - krzyknęła kobieta w białym kitlu...

Taniec z gangsterem (już w księgarniach!)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz