Wiedźmin: Pokłosie wiatru
Geralt wraca na zimę w Góry Sine do Kaer Morhen. Podróżując przedgórzem, dociera jednak do wioski, gdzie dane mu jest zatrzymać się na dłużej. A przyczyna... Co tu dużo mówić: przyczyna jak zwykle jest ta sama - zlecenie.
Geralt wraca na zimę w Góry Sine do Kaer Morhen. Podróżując przedgórzem, dociera jednak do wioski, gdzie dane mu jest zatrzymać się na dłużej. A przyczyna... Co tu dużo mówić: przyczyna jak zwykle jest ta sama - zlecenie.
Mało który wiedźmin pozostaje zimą na szlaku. Ale co jeśli zimowe warunki zaskoczą znienacka? Co, gdy oprócz przetrwania śnieżnej zawieruchy, przychodzi błądzić z nieznanych przyczyn po lesie? Błądzić tak, że nie sposób się z niego wydostać...
Stary las i samotna wioska leżąca z dala od większych miasteczek; ogólnie rzecz ujmując - odludzie. Na to właśnie odludzie przybywa pewien białowłosy wiedźmin. I tam będzie mu dane zmierzyć się z potworami i... z własnym sumieniem.
Czy to miasto, czy to wieś, dla wiedźmina zawsze znajdzie się praca. Samotnie podróżujący przez Temerię Geralt natrafia na ogłoszenie dawnego znajomego. Bez zastanowienia (bo nad czym się zastanawiać, kiedy sakiewka świeci pustkami?) postanawia zbadać sprawę. Ale ta, z chwili na chwilę, przyjmuje coraz bardziej niecod...