„Nawet nie wiesz, jak bardzo chciałbym znajdować się daleko od innych ludzi. Najlepiej tak daleko, jak Słońce od Ziemi" Jego fascynacja Wszechświatem zaczęła się nagle, niespodziewanie. Nigdy, tak właściwie, nie istniała. Była raczej efektem ubocznym, którego nie mógł wyeliminować. Zupełnie, jakby zamiast fascynować się tym, co znajduje się nocami na niebie, fascynował się osobą, która się w to niebo wpatrywała.