Vivian i Scott nie cierpią siebie, i było to już wiadome w momencie, gdy się poznali kilka lat temu. Pojawiła się pomiędzy nimi chemia, która na nic dobrego nie wskazywała. Rywalizacja panowała od zawsze. Ich współpracownicy uważali, że istnieje od początku ich narodzenia, od poczęcia. Oboje pracują jako zawodowi detektywi w nowojorskiej policji. Są rywalami i to jedyne co ich ze sobą łączy, oprócz przyjaciela, który uważa że są zagubionymi duszami. Nic podobnego. Gdy pojawia się okazja złapania mordercy, który zaginął na kilka lat, zarówno Vivian jak i Scott są gotowi do podjęcia się tego zadania. Kapitan, który ma dość ich sprzeczek i rywalizacji, wyznacza ich oboje do podjęcia tej sprawy. W ten sposób wszystko wywraca się do góry nogami, gdy lądują na Florydzie, aby pod przykrywką dojść do samego mordercy.