Dameavvinde
Dzisiejszy noworoczny wpis Andrzeja zmusza do refleksji. Nad wieloma rzeczami. Przede wszystkim, że są wśród nas osoby, które pod maską uśmiechu skrywają niewyobrażalny ból, którzy czują, że muszą ukrywać swoją prawdziwą tożsamość i w codziennych sytuacjach wyrzekać się swojego prawdziwego ja. Można powiedzieć, że los nie tylko mu nie sprzyjał w ostatnich lata, ale doświadczył w jeden z najokrutniejszych sposobów i do wszystkich, którzy pod tym postem ośmielają się pisać cokolwiek o tęczowej zarazie, zboczeniach itp podobnych okropnościach, nie ma dla was miejsca w społeczeństwie, bo przejawiacie zachowania psychopatyczne i socjopatyczne, bo nie wiem, jak w obliczu takiej tragedii, można wypisywać takie brednie. I nie będę pisać tutaj, że mam nadzieję, że ten ruch Andrzeja cokolwiek zmieni w świecie sportu, skoków, polskim społeczeństwie, nie po to był ten wpis (tu akurat zwracam się do wszystkich aktywistów i dziennikarzy). To był wpis o bólu, stracie i chęci rozpoczęcia nowego rozdziału w zgodzie z samym sobą. Andrzej nie chciał się ukrywać i ma do tego prawo, tak samo jak mimo tego wpisu nie angażować się w żadne działalności na rzecz osób homoseksualnych. Mam nadzieję, że Andrzej zazna spokoju, wpis pozwoli mu poczuć się w pełni sobą i będzie mógł normalnie funkcjonować i w przyszłości znaleźć osobę, która mu będzie równie bliska. Tak, Andrzej wykazał się ogromną odwagą i niech będzie otuchą dla innych. Namaste
nodramaobama
@Dameavvinde Naprawdę mocno go podziwiam. Oby był szczęśliwy, bezpieczny i oby hejt nie wszedł mu do głowy.
•
Reply