Dobra, postaram się streścić, by nie zabierać Wam czasu. Trochę mi się tu umarło ostatnio, to fakt. Póki co, średnio mam siłę i chęci do prowadzenia konta, właściwie, pousuwałabym książki, jednak, jedyne, co mnie przed tym powstrzymuje to sentyment i pewna osóbka, która skutecznie wybiła mi ten pomysł z głowy (za co jej bardzo dziękuję). Nie zawieszam konta, będę się tu pojawiać i zakładam, że niedługo wrócę. Miłego wieczoru
Hazel