@jesuisfouacausedetoi no właśnie z jednej strony wydaje mi się, że to już tyle trwa, a z drugiej, gdy o tym myślę, to pamiętam jak się stresowałam publikując prolog lub jak dopiero wspominałam, że myślę nad taką historią. a ten 4 rozdział to już coś realnego, opublikowanego. Z jednej strony żałuję, że to dopiero 40 rozdział, jednak z drugiej to aż 40 rozdział (a każdy ma minimum 4 tysiące słów. Doliczając prolog to wychodzi już minimum 164 tysiące słów w tym opowiadaniu. Także to już najdłuższe, co w życiu napisałam. A nie jestem nawet w połowie, hahaha