Dobry wieczór ❤️
Stwierdziłam się do was odezwę :)
Na początku chciałam się pochwalić swoimi wynikami z matury ustnej, której tak okropnie się bałam, a okazało się, że nie było czego
Polski ustny 100%.
Angielski ustny 83%
Nie wiem jak, nie mam zielonego pojęcia, ale cieszę się ❤️ Wychodzi na to, że w końcu jestem wolnym człowiekiem! Jupi!
Siadam właśnie do "Syrenki". Będzie mi cholernie ciężko i doskonale o tym wiem. Ale chcę do tego wrócić, bo tęsknię za tym niemiłosiernie. Czuję się tak, jakbym po wielu latach znów usiadła na rower będąc o 40 kg cięższa. Boję się, że się przewrócę i rozwalę sobie nie tylko kolano. Ale będzie dobrze, prawda?
Przy okazji, chciałam się z wami podzielić czymś, o czym warto pamiętać jeśli piszemy.
Po 1. Pamiętaj, WENA TO MIT. Prawda jest taka, że większość tego co piszą autorzy, których książki czytamy, jest jedynie wynikiem ciężkiej pracy! Gdyby pisarze pisali tylko wtedy gdy mają wenę, to książki powstawałyby w 2, 3, 4 i więcej lat.
Po 2. BRAK MOTYWACJI! Bardzo ważne jest, jeżeli nie chce się wam pisać po prostu zmusić się. Ja sama przekonałam się wiele razy, że to naprawdę działa. I to wspaniale, ale trzeba być wytrwałym ❤️
Po 3. PISZCIE CODZIENNIE! I nieważne jest, co piszecie, po prostu piszcie. Pamiętam jeszcze okres z tego roku, na początku lutego, ten moment gdy kończyłam "Moją męską dziwkę". Pisałam każdego dnia, bez wyjątku. I efekty tego były takie, że budziłam się rano i myślałam tylko i wyłącznie o tym, żeby usiąść do laptopa. Po prostu wena sama się pojawiała, nie była jedynie mitem!
Im więcej piszemy, tym bardziej mamy otwarty umysł! ❤️
Mam nadzieję, że ja sama się do tych trzech punktów zastosuję i uda mi się napisać ten rozdział. Chciałabym w czerwcu dokończyć "Syrenkę", a później "Teatr", by móc zabrać się także i za inne projekty. Pragnę znów odnaleźć radość w pisaniu ❤️
Podsumowując, życzę wam wspaniałego wieczoru! Mam nadzieję, że czekacie na "Syrenkę"!
Buziaczki, Gazela Marzena