Hej.
W sumie nie wiem, od czego zacząć. Przepraszam, że moja obecność jest tutaj tak znikoma.
Pewnie wszyscy wiedzą już o Sulli (ex f(x)). Nawet nie wiecie, jak bardzo mi przykro, że kolejna osoba musiała odejść w tak okropny sposób. Gdy "wchodziłam w kpop" była moją biaską w f(x). Nie mogę powstrzymać łez, które wzbierają się w moich oczach. Boli mnie to, jak bardzo widoczne było, że zmagała się z depresją i ogromnym hejtem za nic, że pokazywała swój ból, strach, płakała na live'ach, że prowadziła show o hejcie, że miała wielu bliskich znajomych, że posiadała kochające ją osoby w życiu, a mimo to nie dała rady. Knetz są wielką, obrzydliwą siłą, która właśnie ma na rękach krew kolejnego człowieka, jaki chciał jedynie robić to, co kocha i być sobą. Wszystkie MeU: współczuję utraty tak kochanej osoby, jaką była Sulli. Kondolencje dla jej rodziny (nie wiem nawet, czy jej mały brat w ogóle rozumie sytuację), przyjaciół, bliskich znajomych.
Jeśli ktoś potrzebuje się wypłakać, może pisać tutaj lub prywatnie. Nie obiecuję, że od razu odpiszę z osobistych powodów, ale pamiętajcie: nie warto trzymać tego w sobie. Shawole coś o tym wiedzą. MeU, jesteśmy z wami.
Kochamy Cię, Sulli.