Mam nadzieję, że jesteście bezpieczni i nikomu nic się nie stało (Dolny Śląsk). To okropne, ale połowa mojego miasta została doszczętnie zalana. Mieszkam w Kotlinie Kłodzkiej, a tutaj sytuacja była najbardziej krytyczna. Zostaliśmy odcięci od świata. Kłodzko i okolice przeżyły tragedię, a wiele osób utraciło dorobek swojego życia. Mówią, że poziom wody był większy niż w 97’. Sama na oczy widziałam wczorajszego popołudnia, jaką okropną powódź nawiedziło Kłodzko. Nie posiadałam prądu, z internetem ledwo połączyłam się dopiero teraz, a wody dalej nie mam w kranie. Dzisiejszego poranka woda w mieście już w kilku miejscach opadła. I nie trzeba wojny, aby miasto wyglądało jak po eksplozji. Żywioł pozostawił jedynie zgliszcza. Choć mieszkam na wyższym punkcie i woda przy klatce schodowej mi nie groziła, to okropnie przeżyłam ostatnie dni, bo martwiłam się głównie o swoich bliskich, z którymi nadal nie mamy żadnego kontaktu.
Jeśli chodzi o rozdział - Sytuacja już się normuje i będę się za niego w najbliższym czasie brać. Najprawdopodobniej dzisiaj, aby uciec od weekendowego koszmaru.
Tule was wszystkich najmocniej! ❤️