this message may be offensive
Zauważyłam (logiczną i oczywistą) zależność, która jak dla mnie jest wielką wadą Wattpada. Jest mocne parcie na promowanie już wypromowanych opowieści – na głównej rzadko masz jakieś niszowe publikacje, a same potężne i z całym fanbasem za nim. To jasne, że coś popularnego „musi być też dobrym” (bullshit), więc watt to promuje. Teraz mam wysyp nowych fanów Drapple, które, moim skromnym zdaniem, staje się całkiem popularne i nie jest wcale taką wattpadową tragedią (choć do dzisiaj cringe’uję czytając scenę erotyczną z jabłkiem, ja z gimnazjum byłam hitem), mimo że jeszcze kilka miesięcy temu słyszeli o nim tylko moi znajomi alias moja największa inspiracja. Nie żebym narzekała, każda gwiazdka mnie cieszy ;)