trochę o Nathanie:)
denerwuję się na siebie po raz kolejny, że podejmuję taką, a nie inną decyzję, czyli zawieszenie Nathana, ale nie czuję się ze sobą dobrze, wiedząc, że każdy kolejny rozdział Nathana jest coraz gorszy. zawodzę w tym momencie samą siebie i was, ale też iskra do pisania zaczęła u mnie znikać, co też mnie przybija. zacznę próbować to wszystko naprawiać, pisząc "do szuflady", bez presji i może jakoś się to wszystko póżniej uda i pomoże do dalszej publikacji, bardzo was wszystkich przepraszam:(
trzymajcie się ciepło:)