Nie wiem o co chodzi, ale od kilku tygodni mam wrażenie, że jestem w grze, w której nie mogę normalnie realizować głównych questów, bo co chwila, kompletnie niespodziewanie wpadają mi questy poboczne, które muszę wykonać. Niczym jakieś special oferty, które wpadają w skrzynkę mailową, ale nie możesz ich usunąć, tylko każdą trzeba się zainteresować oraz wykonać. I - owszem - dają one jakieś benefity, ale intensywność wydarzeń oraz to jak wiele rzeczy trzeba przekładać, jak bardzo co chwila, czasem w ciagu kilku godzin, trzeba zmieniać plan, jest szalona. I co najlepsze - to nie tak, że sama sobie tyle narzucam - to dosłownie dzieje się "samo", efekt motyla (motylem byłam ja).
Wychodzi na to, że nie potrzebuję wattpada, bo moje życie to wattpad.
Czekam na moment, aż się okaże, że muszę zostać czyjaś adopcyjną matką (odpukać w niemalowane), tylko tego brakuje do kompletu.