ankas_16

Wspominałam o tym, że random eventy pojawiają się w moim życiu? Dzisiaj otrzymałam podejrzaną paczkę. 
          	
          	Dostałam smsem informację o oczekującej w paczkomacie przesyłce. Zastanawiające, bo niczego w ostatnim czasie nie zamawiałam, ani nie otrzymałam na żadnego z maili informacji o treści "paczka już w drodze", czy innych typowych dla inpostu komunikatów. 
          	
          	Odebrałam. Na etykiecie nie ma nadawcy, gabaryt kompletnie się nie zgadza, bo jest to D (czyli dla największych możliwych przesyłek), podczas gdy otrzymałam cienką kopertę. Jeszcze gdyby tam był jakiś list, ew cos przypominającego woreczek strunowy to okej, ale w środku można wyczuć folię bombelkową oraz jakiś nieregularny, płaski kształt. 
          	
          	Skontaktowałam się z inpostem. Żeby było zabawniej - oni też nie mają danych nadawcy, jedynie maila, który przy okazji jest taki sam jak mail odbiorcy. Jednym słowem - wygląda to tak jakbym wysłała tę paczkę sama do siebie, jednak co śmieszniejsze - żaden z moich maili nie pokrywa się z tym, na który została wysłana paczka, co najlepsze też żadne moje nazwisko nie jest częścią maila nadawcy. 
          	
          	Podsumowując, ktoś wysłał jakąś sus af kopertę, akurat do najbliższego mojego aktualnego miejsca zamieszkania paczkomatu, używając mojego numeru telefonu i zadbał o to, by pozostać anonimowym :3
          	

ankas_16

Wspominałam o tym, że random eventy pojawiają się w moim życiu? Dzisiaj otrzymałam podejrzaną paczkę. 
          
          Dostałam smsem informację o oczekującej w paczkomacie przesyłce. Zastanawiające, bo niczego w ostatnim czasie nie zamawiałam, ani nie otrzymałam na żadnego z maili informacji o treści "paczka już w drodze", czy innych typowych dla inpostu komunikatów. 
          
          Odebrałam. Na etykiecie nie ma nadawcy, gabaryt kompletnie się nie zgadza, bo jest to D (czyli dla największych możliwych przesyłek), podczas gdy otrzymałam cienką kopertę. Jeszcze gdyby tam był jakiś list, ew cos przypominającego woreczek strunowy to okej, ale w środku można wyczuć folię bombelkową oraz jakiś nieregularny, płaski kształt. 
          
          Skontaktowałam się z inpostem. Żeby było zabawniej - oni też nie mają danych nadawcy, jedynie maila, który przy okazji jest taki sam jak mail odbiorcy. Jednym słowem - wygląda to tak jakbym wysłała tę paczkę sama do siebie, jednak co śmieszniejsze - żaden z moich maili nie pokrywa się z tym, na który została wysłana paczka, co najlepsze też żadne moje nazwisko nie jest częścią maila nadawcy. 
          
          Podsumowując, ktoś wysłał jakąś sus af kopertę, akurat do najbliższego mojego aktualnego miejsca zamieszkania paczkomatu, używając mojego numeru telefonu i zadbał o to, by pozostać anonimowym :3
          

ankas_16

Nie wiem o co chodzi, ale od kilku tygodni mam wrażenie, że jestem w grze, w której nie mogę normalnie realizować głównych questów, bo co chwila, kompletnie niespodziewanie wpadają mi questy poboczne, które muszę wykonać. Niczym jakieś special oferty, które wpadają w skrzynkę mailową, ale nie możesz ich usunąć, tylko każdą trzeba się zainteresować oraz wykonać. I - owszem - dają one jakieś benefity, ale intensywność wydarzeń oraz to jak wiele rzeczy trzeba przekładać, jak bardzo co chwila, czasem w ciagu kilku godzin, trzeba zmieniać plan, jest szalona. I co najlepsze - to nie tak, że sama sobie tyle narzucam - to dosłownie dzieje się "samo", efekt motyla (motylem byłam ja).
          
          Wychodzi na to, że nie potrzebuję wattpada, bo moje życie to wattpad.
          
          Czekam na moment, aż się okaże, że muszę zostać czyjaś adopcyjną matką (odpukać w niemalowane), tylko tego brakuje do kompletu. 

ankas_16

@oenophilie  Prawdopodobnie jest to skutekiem tego, że moje ogłoszenia na tablicy są w jakimś tam stopniu odbiciem mojego życia. A ono w ostatnim czasie jest na tyle zdezorganizowane, że sama nie wiem o co chodzi. Dzisiaj mam autentycznie jeden z pierwszych od co najmniej czterech tygodni dzień, gdy rzeczywiście jestem w domu i nie robię nic dodatkowego (mimo, że jeszcze dwa dni temu byłam przekonana, iż o tej porze będę załatwiała jakąś papierologię w sądzie - as i said, plany zmieniają się dynamicznie). 
Reply

oenophilie

| @ankas_16 |
            Nie wiem dlaczego, ale za każdym razem jak czytam twoje ogłoszenia na tablicy to mam takie „co? o co chodzi-”
Reply

ankas_16

Kolejny rok mija, ziemia wykonała obrót wokół słońca, yay! 
          
          Leci prywata:
          Przyznam, że dla mnie osobiście rok 2024 był rokiem bardzo intensywnym, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Oczywiście były też trudne sytuacje, jednak zaszło tak wiele zmian, nowych wydarzeń, absolutnie wyjątkowych i niepowtarzalnychmomentów, że życzenie sobie, by 2025 był lepszy wydawać by się mogło wręcz niewdzięcznością. 
          Jak to osoba z mojego otoczenia powiedziała "w tym roku przekroczyłyśmy jakieś limity, dosłownie wszystko co miało się wydarzyć przez te ostatnie pięć lat, pierd**nęło w 2024, więc byleby ten 2025 nie był gorszy, a dalej będzie cudownie".
          I właściwie tego też wszystkim życzę, by 2025 nie był gorszy oraz by upłynął w spokoju i harmonii ✧⁠◝⁠(⁠*⁠˘⁠︶⁠˘⁠*⁠)⁠◜⁠✧
          

ankas_16

Okazuje się, że pytanie "kiedy jest sylwester?" nie jest wcale takie głupie jak to mogłoby się wydawać. 
          
          W skutek splotu okoliczności, a także przez przymus robienia dziury w czasoprzestrzeni, na imprezę sylwestrową idę... dzisiaj.

_LawYer_

@ankas_16
            
            No proszę, a więc wychodzi na to, że ktoś wyprzedził mnie już pod kątem ożenku (w jakimkolwiek kolorze) z twoją osobą? Damn, czuję, że zostałem w tyle.
Reply

ankas_16

@_LawYer_  
            Już jeden raz papiery rozwodowe podpisywałam (sytuacja absurdalna, efekt jakiegoś czarnego ślubu idk), nie dam się tak łatwo wrobić w całą tą szopkę znowu
Reply

_LawYer_

@ankas_16
            
            Besides. Jakim cudem zdołałaś wydostać się ze swojej klatki, skoro udało ci się uciec do innego państwa? Przecież na nasze zaślubiny byłaś przewożona w kontenerze przyczepionym do specjalistycznego śmigłowca bojowego. But don't worry, jeśli chodzi o moją uciekającą pannę młodą (która bądź co bądź jest dla mnie ważna, i na której głęboko mi zależy – ktoś w końcu musi przejąć moje liczne długi po mej jakże spektakularnej śmierci), to ścigać ją będę osobiście, a nie wyręczał się swoimi podwładnymi. Not this time, madam.
            
            But still. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Przynajmniej tyle z tego dobrego, że nie negujesz tegoż faktu i poniekąd przyjmujesz do swej wiadomościach, że jednak twym husbando someday będę. Może i na krótki okres czasu, ale z całą pewnością będzie on iście opłacało-przyjemny. Już moja w tym główka.
            
            (By the way, małżeństwo trwa do momentu, gdy nie podpiszesz papierów rozwodowych i/lub któraś ze stroną związku nie zdechnie przedwczesną śmiercią (mniej więcej tragiczną), dlatego czym prędzej tutaj wracaj, żebym znów mógł odebrać ci wolność-… tzn. stawiać cię na samym szczycie piedestału/hierarchii moich podstawowych wartości).
Reply

ankas_16

Jakoś dwa, lub trzy lata temu udało mi się zażegnać niechęć do świąt. 
          Zabawne, że w tym roku, na myśl o nich ponownie czuję narastające uczucie dyskomfortu. 
          

ankas_16

@_xCaine  
            
            W takim razie nic tylko się w twoim przypadku cieszyć, że święta, święta i po świętach... 
            
            Tylko teraz powodzenia z odczepianiem choinki oraz zdejmowaniem z niej wszystkich dekoracji
Reply

_xCaine

@ankas_16  nic nie musisz mówić. 
            Jakoś przedwczoraj mama wydarła się na mnie, gdy montowałem jej choinkę. 
            Chłop zmarnowany z pracy wraca do domu, a rodzinka zarzyczła sobie żywą choinkę i trzeba podrąbiać podstawę, przymocować w zardzewiały stojak i ustabilizować, by prosto stała. Mamy sztuczną na poddaszu, ale w tym roku sobie wymyślili.
            I krzyczą... Ledwo mogłem ruszyć ręką, a te krzyczą, że krzywa, że spadnie, że nie tak, że czubek zachacza o sufit. 
            Raz się odezwałem, by przestała krzyczeć, to się rozpłakała. 
            Teraz udaję grzecznego chłopca, by jakoś przebrać te święta bez awantur. 
Reply

ankas_16

Dwa słowa: Dior Sauvage. 
          
          
          
          
          
          Ostatnio usłyszałam stwierdzenie, jakoby Dior Sauvage to był taki Volkswagen Golf wśród aut. Nie zgadzam się, jeśli już chcemy lecieć w takie porównania, to według mnie te konkretne perfumy należałoby porównać do BMW: zarówno jedno, jak i drugie ma pewną reputację. Niby to tylko stereotyp, jednakże w tym stereotypie zawarta jest pewna prawda. 
          
          A biorąc pod uwagę skojarzenia, które ten konkretny zapach wzbudza wśród niektórych odbiorców, pojawia się pytanie - co jeśli użyje go dziewczyna? 

_LawYer_

@ankas_16
            
            Najprawdopodobniej nie wniosę zbyt wiele do tegoż wątku za pośrednictwem anegdotki, którą wygłoszę tutaj za kilka wyjątkowo krótkich, ani trochę nie przeciąganych aktualnym wstępem chwil, ale przynajmniej wypowiem się odnośnie lustrzanego odbicia używania męskich perfum przez płeć żeńską.
            
            Otóż.
            
            Odkąd tylko sięgam swą magnificent pamięcią/od czasów wczesnego dzieciństwa wręcz nienawidziłem przeznaczonych dla facetów pachnideł (szczególnie tych o mocnych, wyrazistych zapachach), gdyż aż po dziś dzień automatycznie dostaję przez nie silne bóle głowy/migreny (jak się zwał, tak się zwał, w każdym razie na jedno wychodzi). Paradoksalnie uwielbiałem (i nadal uwielbiam, akurat w tej kwestii kompletnie nic się nie zmieniło) wszelakie wonie perfum kobiecych (nawet te najmocniejsze, tak gwoli ścisłości), dlatego też w złotym okresie gimnazjalnym oraz szkoły średniej, najzwyczajniej w świecie w tajemnicy podpierdalałem perfumy mojej rodzicielki i aplikowałem je na siebie przed wyjściem do budy. Morał z tego taki, że niezliczona ilość osób o różnorakich płciach i w różnym wieku komplementowała fakt, że „ładnie/atrakcyjnie pachnę”. Co poniektóre typiary z moich byłych już klas wąchały nawet należące do mnie elementy garderoby z bliskiej odległości, obsesyjnie wypytując mnie o szczegóły na temat używanych przeze mnie perfum.
            
            So yeah, dla mnie git, nie narzekałem after all.
Reply

ankas_16

- Czy jest możliwość, a jeśli tak to po jakim kursie, kupienia sto tysięcy dongów wietnamskich? 
          - sto tysięcy? Przeważnie dysponujemy nominałami pięćset tysięcy, ale sprawdzę... 
          - Jeszcze taki szczegół... najchętniej zapłaciłabym dolarami, ewentualnie w rublach.
          - Proszę się nie obrazić, ale muszę przyznać, że póki co przoduje Pani w najdziwniejszych transakcjach tego tygodnia.

_LawYer_

Za co follow??

_LawYer_

@ankas_16
            
            Właśnie nieustannie staram się poślubić owego bogacza, mój headcanon jest taki, że jesteś nieopisywalnie forsiasta. To właśnie między innymi z racji tego tak bardzo próbuję poderwać twoją osobę. W końcu ktoś musi mnie utrzymywać.
Reply

_LawYer_

@ankas_16
            
            Cóż, muszę przyznać ci tutaj rację, randomie z neta. I tak zbyt wiele się po tobie spodziewałem. Poszukam uroczych femboyów gdzie indziej. Ciao.
            
            xoxo
Reply

ankas_16

@_LawYer_  
            Sorry nieznajomy, ale znasz mnie: Life's a bitch, marry rich
Reply