InviaRemadeka
Link to CommentCode of ConductWattpad Safety Portal
Mnogość czarnych mgieł ujmuje dłoń Upstrzony ich krokami Za plecami szyby szydzi Monitor oprzytomnieje zbutwiały Choć para na stronę zwinięta, skulona Wtem śpiewem zaklęta Śpiewem co z ust wydaje Żałosny pojęk gardłowy Gardło naciąga sieci, godowym echem korkowym Korek z przełyku o sufit Odbił dawkę goryczy Tafla głupoty, chybił Chybił, drzewolicy Mnogości czarnych mgieł Nic w zaparte nie trzyma... Amen! Miłego dnia życzę