lady_stark14

Dobra czy tylko ja tak bardzo czekam na ,,Wichry zimy"?!??Momentami naprawdę zdarza mi się powątpiewać czy Martin rzeczywiście je skończy, ale będę się za niego rzetelnie modlić. Nie będę wspominać już o śnie o wiośnie, bo obawiam się, że to pozostanie marzeniem już na zawsze. W prawdzie poniekąd go rozumiem, bo przecież napisał osiem tomów asoiaf + dwa tomy ognia i krwi. Możliwe, że napisał jeszcze jakieś dodatki, o których nie wiem, ale samo w sobie dziesięć książek o praktycznie tej samej tematyce to naprawdę dużo. Ciągle w internecie pojawiają się nowe wywiady, albo przytaczane są cytaty  autora, z przed kilku lat, że to niby ukończył już trzy czwarte powieści. Naprawdę niesamowicie byłyby, gdyby Martin skończył tę książkę, byłabym poprostu w niebie

lady_stark14

Dobra czy tylko ja tak bardzo czekam na ,,Wichry zimy"?!??Momentami naprawdę zdarza mi się powątpiewać czy Martin rzeczywiście je skończy, ale będę się za niego rzetelnie modlić. Nie będę wspominać już o śnie o wiośnie, bo obawiam się, że to pozostanie marzeniem już na zawsze. W prawdzie poniekąd go rozumiem, bo przecież napisał osiem tomów asoiaf + dwa tomy ognia i krwi. Możliwe, że napisał jeszcze jakieś dodatki, o których nie wiem, ale samo w sobie dziesięć książek o praktycznie tej samej tematyce to naprawdę dużo. Ciągle w internecie pojawiają się nowe wywiady, albo przytaczane są cytaty  autora, z przed kilku lat, że to niby ukończył już trzy czwarte powieści. Naprawdę niesamowicie byłyby, gdyby Martin skończył tę książkę, byłabym poprostu w niebie

lady_stark14

Kolejna rozkmina:
          Dzisiaj poświęcę chwilę na to jak twórcy serialu drastycznie zmienili niektóre postacie. Nie poruszam już tematu biednej Jeyne, która zmieniła wcielenie i stała się Talisą Po pierwsze Roose Bolton. Człowiek, który w książce został przedstawiony jako otyły, bezlitosny lord z niebywale małymi, jasnymi oczami. I naprawdę wiele razy pojawiała się informacja jaki to on jest zły i okropny. Jednakże uważam, że w samym serialu, brak różowego kaftana(xd) naprawdę mu sprzyja. W serialu został przedstawiony jako stereotypowy północny lord. I trochę wstyd się przyznać, ale jest mega hear me out. 
          
          Następny w kolejce jest Daario Naharis. Jakby chyba nie muszę dodawać nic więcej, osoby, które przeczytały książkę raczej zrozumieją. Ale oczywiście nie byłabym sobą gdybym nic nie dodała. Imo w książce Daario jest idealnym przykładem tamtejszej Drag Queen. Te jego wymyślne, kolorowe stroje i fryzury mówią same za siebie. Jednak serialowy Naharis...damn. Jest jedną z najbardziej hot postaci i uważam, że Danka na ogromne szczęście mając najpierw khala Drogo potem Daaria, a na końcu Jona.
          
          Pozostaje jeszcze kwestia Joffa. Jest w prawdzie nieznaczna różnica, ale wydaje mi się, że w książce był bardziej damessą niż księciem. Czasami sprawiał wrażenie, że jego celem jest zostanie miss Westeros oraz pozyskanie miłości każdej niewiasty. W serialu był poprostu okrutnym durniem
          
           

lady_stark14

Moje randomowe przemyślenia pov:
          Czy tylko ja widzę taką drastyczną różnicę między serialem ,,Gra o tron", a samą książką? I tu już nie chodzi o jakieś dodane czy usunięte sceny czy wątek Jeyne Westerling i Talisy, którego tak w ogóle dalej nie pojmuję. Chodzi o klimat jaki wywołuje serial, wydaje mi się, że o ile sceneria, rekwizyty są poprostu zajebiste to niewielki problem tkwi w postaciach, a konkretnie w ich wyglądzie. Nie wiem czy tylko mi przeszkadza to, że twórcy bardzo unowocześnili niektóre postaci. Osobiście przygodę ze światek lodu i ognia zaczęłam od przeczytania powieści, więc mogę się wypowiedzieć pod innym kątem. Jak dla mnie książka, a szczególnie wątki Winterfell dają taki trochę słowiański klimat. Na przykład Sansa Stark czy Myrcella Baratheon przypominają mi bardziej damy z epok renesansu czy romantyzmu aniżeli z wczesnego średniowiecza. Większosc postaci ma proste stroje, co nie do końca zgadza się z klimatem, który tworzy „Pieśń Lodu i Ognia" Moim zdaniem naprawdę fajnie zostały przedstawione m.in Żmijowe Bękarcice czy choćby Jon Snow.

lady_stark14

@PieknyPan no totalnie Talisa właściwe nie robi nic, ale i tak mnie wkurza. W moim przypadku tak jak serialowa Margarey(małymi krokami przekonuje się do niej)
Reply

PieknyPan

@lady_stark14 Ja też momentami mam wrażenie, że serial jest jakiś taki pozbawiony kolorów? Nie wiem, o co chodzi, ale nigdy nie pogodzę się z faktem, że dzieci Starków nie mają kasztanowych włosów  Tak samo strasznie szkoda mi takich postaci jak Edmure albo Kevan, które niby w serialu są, ale jakieś takie wyprane ze wszelkich charakterystycznych cech. Zastąpienie Jeyne Talisą z jednej strony boli, ale z drugiej strony Talisa jest tak wspaniale wkurzająca, że stała się dla mnie taką typową postacią "love to hate", z której mogę robić bez powodu złolkę w ficzkach XD
Reply