Nie zbaczając z kursu płynę,  próbuje odnaleźć siebie, odnaleźć coś co będzie sprawiać mi przyjemność; odwiedzie mnie od rzeczywistości jaką się otaczam na codzień. Chwytam wiatr w żagle i nie zastanawiam się dokąd zaprowadzi mnie los. Żyje teraźniejszością. Nie wyciągam z worka starych śmieci. Kocham życie, zacumuje łódź tam gdzie znajdę grunt pod nogami, a jak się nie uda to wypłynę powrotnie po nowe doświadczenia i nowe przygody.