Witam was moi drodzy, wiem, że minęło sporo czasu, dużo rzeczy się po zmieniało i tak naprawdę nie wiem po co to pisze ale stwierdziłam, że jestem winna wam jakieś wyjaśnienia. Nie wiem ile dokładnie mnie nie było, myślę, że około roku. Jak mówiłam zmieniło się dużo. Zacznę od tego, że od roku leczę się z nawrotu depresji, która przyszła wraz z innymi chorobami współistniejącymi. Było cholernie nie ciekawie. Zepsułam sobie nie tylko psychikę ale również zdrowie fizyczne. Jeśli ktoś pamięta przy pisaniu Price for a life już były momenty gdy nie dawałam rady. I miałam problemy z kolanem. Z którym - o zgrozo - jest coraz gorzej ale ja nie o tym. Chciałam zapytać czy jest tu chociaż jedna osoba, która mimo rozpadu zespołu nadal może czeka na skończenie którejś z książek? Jeśli tak, proszę zostaw coś po sobie. Jeśli tak powiedz proszę której. Jeśli jest ktoś kto może nie koniecznie chcieć czegoś z RoadTrip ale jednak przeczytałby jakąś moja historię. Proszę napisz. Wiem, że was zawiodłam i mimo posiadania jakiegoś usprawiedliwienia po prostu czuje się oszustką. Nie obiecuje cudów ale pomału wracam do czytania - zapomniałam jak wielką radość daje samo czytanie - i chciałabym wrócić do pisania, ponieważ dalej uważam, że nie ma nic lepszego niż po całym dniu pracy oderwanie się od świata rzeczywistego do naszej wyobraźni, którą ktoś może w piękny sposób pokierować. Jeśli jest ktoś pamiętajcie, że bez czytelników nie ma historii, emocji oraz tego wszystkiego co może dać nam na pozór banalna opowieść. Jeśli dotrwałeś do końca dziękuje ci i przepraszam za zmarnowanie czasu. Kocham was i czekam na odzew. Jedna osoba to mój krok do powrotu. To krok w coś co kocham.
Dziękuje ❤