pamietam jak rok z temu wychodziłam z polskiego załamana, że mi przekreślą cała rozprawkę. zdałam na ponad 70%, więc jako starsza koleżanka, maturzyści, nie stresujcie się z góry:-) pamiętajcie, że matura nie definiuje tego kim jesteście i co macie w głowach. ten cały śmieszny egzamin dojrzałości jest rosyjską ruletka i można być potomkiem einsteina, a i tak wyłożyć się na najprostszej rzeczy. najważniejsze jest się nie stresować, zjeść ulubione śniadanie przed, wypić kawkę lub herbatkę wedle uznania i nie przesądzać waszych losów przez maturę. jutro angielski, więc pamiętajcie nie kombinować i słuchać swojej intuicji, nawet jak coś wydaje się za banalne. trzymam mocno kciuki za was wszystkich i ściskam mocno. ja jestem aktualnie potężnie obsypana wyjazdami, nauką na kolokwia i pracami od ćwiczeniowców, wiec siedzę w tym wszystkim razem z wami i nie mam czasu i głowy nawet na moje wattpadowe prace. więc pociągnijcie jeszcze chwilkę i potem czekają was upragnione i najdłuższe wakacje w życiu. skorzystajcie z nich jak tylko mozecie. będzie dobrze <3